Premier Mateusz Morawiecki przyznał świadczenia specjalne 17 górnikom, rannym 37 lat temu podczas pacyfikacji kopalni Wujek. O decyzji premiera poinformował na Twitterze szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
"Polska pamięta o pełniących służbę Ojczyźnie! Chwała Bohaterom" - napisał Michał Dworczyk. Jak dodał z 17 przyznanych świadczeń - 6 zostało zwiększonych a 11 górników otrzyma je po raz pierwszy.
Dziś mija 37 lat od największego dramatu stanu wojennego - śmierci górników w Kopalni Wujek. Premier @MorawieckiM przyznał świadczenia specjalne 17 rannym górnikom (11 nowych, 6 zwiększeń). Polska pamięta o pełniących służbę Ojczyźnie! Chwała Bohaterom!
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) 16 grudnia 2018
37 lat temu, 16 grudnia 1981 roku, podczas pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach zginęło 9 górników. Komunistyczne władze wysłały milicję i wojsko, wyposażone w czołgi i broń ostrą, aby stłumić strajk przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Górnicy mieli do obrony łańcuchy, kilofy i pręty. Od kul plutonu specjalnego ZOMO zginęło 9 górników, a ponad 20 zostało rannych.
Na miejscu zginęli: Józef Czekalski - 48 lat, Józef Giza - 24 lata, Ryszard Gzik - 35 lat, Bogusław Kopczak - 28 lat, Zbigniew Wilk - 30 lat i Zenon Zając - 22 lata. W kolejnych dniach w szpitalach od odniesionych ran zmarli: Joachim Gnida - 28 lat, Andrzej Pełka - 19 lat i Jan Stawisiński - 21 lat.
Po pacyfikacji bezpieka zatrzymała 8 przywódców strajku, którzy 3 lutego 1982 roku stanęli przed sądem. Po tygodniowym procesie czterej z nich zostali skazani na kary więzienia od 3 do 4 lat, pozostałych uniewinniono. Wśród skazanych byli: przewodniczącego Komitetu Strajkowego Stanisław Płatek, raniony przez ZOMO, a także Marian Głuch (zm. 2002), Adam Skwira (zm. w 2007) i Jerzy Wartak (zmarł w 2018).
Zaraz po pacyfikacji prowadzono też śledztwo dotyczące odpowiedzialności milicjantów za użycie broni palnej. Zostało ono umorzone w styczniu 1982 roku. Dopiero w 1991 roku rozpoczęły się procesy plutonu specjalnego ZOMO i z przerwami trwały do 2008 roku. Byli zomowcy zostali skazani na kary od 2,5 roku do 11 lat więzienia. Największą karę otrzymał dowódca plutonu Romuald Cieślak, jednak po apelacji zmniejszono ją do 6 lat. Z kolei pozostałym kary zwiększono do 3,5 oraz 4 lat. W 2009 roku Sąd Najwyższy potwierdził wyroki sądów niższych instancji.
/iar/ml/