W gotowości strajkowej jest większość szkół regionu. Samorządy przygotowały się na niedogodności związane ze strajkiem.
Jeśli strona rządowa i związki nauczycielskie nie dojdą do porozumienia ws. podwyżek płac w poniedziałek, w całym kraju rozpocznie się strajk pracowników oświaty.
Pod znakiem zapytania stoją więc zaczynające się w środę egzaminy gimnazjalne. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że egzaminy się odbędą. Minister Anna Zalewska w specjalnym rozporządzeniu nakazała uzupełnić składy komisji, m.in. emerytowanymi pracownikami oświaty i nauczycielami z innych szkół. Ten "awaryjny tryb" egzaminów budzi wątpliwość szefowej oddziału bielskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Prezes Gabriela Herzyk zwraca uwagę, że nauczyciele, członkowie komisji egzaminacyjnych, długo przygotowują się do tej funkcji.
Prezes Herzyk uważa, że popełnienie jakiegokolwiek błędu może wywołać protesty i w konsekwencji unieważnienie egzaminu. Wyraziła także wątpliwość, czy tak zorganizowany egzamin w ogóle jest legalny.
Gabriela Herzyk szacuje, że do strajku na terenie powiatu bielskiego przystąpi w poniedziałek 85 procent tamtejszych placówek oświatowych. Według posiadanych przez związek danych do strajku przystąpią na terenie miasta 73 jednostki: przedszkola, szkoły podstawowe i średnie oraz inne placówki.
— Jak duże zamieszanie wywoła jutrzejszy strajk pracowników oświaty tak naprawdę dowiemy się jutro — mówi rzecznik bielskiego magistratu, Tomasz Ficoń, który zwraca uwagę, że zarządzający bielską oświatą urząd miasta nawet nie został oficjalnie poinformowany o skali protestu.
Przewidując kłopoty z opieką nad dziećmi prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski zezwolił, by od poniedziałku pracownicy bielskich urzędów mogli do pracy przyprowadzać swoje pociechy, których nie da się zastawić bez opieki w domu.
Pozwolenie obowiązuje niezależnie od długości trwania protestu nauczycieli.
Samorząd Częstochowy nie przewiduje zamykania szkół w czasie zapowiadanego strajku nauczycieli.
— Dzieci starsze lub mające opiekunów mogą zostać w domu, ale szkoły na jutro podstawową opiekę organizują — mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik miasta.
— Dopiero w poniedziałek okaże się ilu nauczycieli podjęło strajk i wtedy dyrektorzy szkół podejmować będą decyzje co do sprawowania opieki nad dziećmi — podkreśla rzecznik Częstochowy.
Dyrektorzy częstochowskich szkół deklarują, że egzaminy gimnazjalne planowane od 15 kwietnia powinny odbyć się zgodnie z harmonogramem.
Najprawdopodobniej wszystkie szkoły i przedszkola przystąpią do strajku w Chorzowie. Jeśli protest zostanie ogłoszony, magistrat prosi rodziców o kontakt bezpośrednio z dyrektorami placówek, do których uczęszczają ich dzieci. Urząd Miasta przypomina także, że rodzice mogą skorzystać z zasiłków opiekuńczych. W przypadku sprawowania opieki nad zdrowym dzieckiem w sytuacji nieprzewidzianego zamknięcia szkoły lub przedszkola, przysługuje on na dziecko do ukończenia przez nie 8. roku życia. Oprócz tego, dla chorzowskich dzieci przygotowano inne propozycje, chociażby zajęcia w Klubie Malucha czy projekcje filmowe w Starochorzowskim Domu Kultury.
Na nietypowy pomysł zapewnienia opieki uczniom szkół wpadło miasto Mysłowice. Dyrektorzy miejskich jednostek MOK, MOSiR, MDK czy Biblioteki wyrazili zgodę, by ich pracownicy w czasie strajku mogli przyprowadzić swoje dzieci do pracy. O takie rozwiązanie zaapelował prezydent miasta Dariusz Wójtowicz, który takie rozwiązanie podpatrzył aż... w Bydgoszczy. Zaapelował także do przedsiębiorców o umożliwienie tego ich pracownikom. W mieście strajkować będą prawie wszystkie szkoły i przedszkola.
Aż 94 procent placówek oświatowych w Rudzie Śląskiej może przystąpić do zaplanowanego na 8 kwietnia ogólnopolskiego strajku w oświacie. Jedynie 4 miejskie przedszkola, nr 4, 21, 25 i 31 oraz Młodzieżowy Dom Kultury mają pracować normalnie.
— Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za tworzenie polityki oświatowej podejmą zdecydowane działania i zapewnią odpowiednie środki na oświatę, które pozwolą na zwiększenie wynagrodzeń w tym sektorze, nie obciążając tym samorządów — podkreśla prezydent Grażyna Dziedzic.
W Rudzie Śląskiej udział w strajku zadeklarowało 65 z 70 placówek oświatowych. We wszystkich referendach strajkowych zorganizowanych w rudzkich placówkach oświatowych pracownicy opowiedzieli się za strajkiem (w 5 placówkach nie odbyło się referendum). Frekwencja wyniosła ok. 90 procent.
— Cały czas wierzę, że strona rządowa dojdzie do porozumienia z nauczycielami. Gdyby tak się jednak nie stało, to dołożymy wszelkich starań, żeby w mieście skutki ewentualnego strajku były jak najmniejsze. — deklaruje prezydent Grażyna Dziedzic.
Jak podkreślają rudzcy samorządowcy, dyrektorzy rudzkich placówek są w stałym kontakcie z rodzicami, którzy na bieżąco otrzymują informacje o sytuacji za pośrednictwem dzienników elektronicznych, ogłoszeń wywieszonych w placówkach czy podczas zebrań rodziców, jakie były organizowane w ostatnich dniach.
Ze względu na powszechność planowanego strajku pracowników oświaty, w Rybniku blisko 100 procent nauczycieli deklaruje udział w proteście. Dyrektorzy przedszkoli i szkół mogą się znaleźć w sytuacji, że nie będą w stanie zorganizować pracy placówek. Kluczowe w tych dniach jest bezpieczeństwo dzieci i zapewnienie im właściwej opieki. Jeżeli protest nie zostanie odwołany, szkoły i przedszkola zostaną zamknięte ze względu na brak możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki dla przedszkolaków i uczniów w sposób nie zagrażający ich zdrowiu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w przypadku strajku nauczycieli rodzice dzieci do 8 lat mają prawo do zasiłku opiekuńczego, jednak płatnego w wymiarze 80 proc. ich pensji. Rodzicom starszych dzieci taki zasiłek już nie przysługuje, a zatem są zmuszeni np. do wzięcia urlopu wypoczynkowego. Wychodząc na przeciw, trudnej sytuacji, w której znajdzie się wielu rodziców, rybnicki magistrat umożliwia przyjście do pracy z dziećmi w czasie protestu, do czego zachęca również innych pracodawców.
— Szanowni Państwo, w czasie protestu pracowników oświaty, pracownicy urzędu miasta oraz jednostek miejskich mogą przyjść do pracy z dziećmi. Proszę rybnickich przedsiębiorców o podjęcie podobnych działań. — nawołuje Piotr Kuczera prezydent Miasta Rybnika.
Sosnowiec jest gotowy na ewentualny strajk nauczycieli. Dzieci nie zostaną bez opieki. Swoją pomoc w zapewnieniu opieki i bezpieczeństwa dzieciom zadeklarowały miejskie instytucje kultury i sportu. Mimo wszystko miasto apeluje do rodziców, by, jeśli tylko są w stanie, zapewniły opiekę dzieciom we własnym zakresie. Specjalne zajęcia przygotowały dla uczniów: Miejska Biblioteka Publiczna i jej filie, Teatr Zagłębia, Muzeum w Sosnowcu, Sosnowieckie Centrum Sztuki-Zamek Sielecki, Miejski Klub Maczki, Miejski Klub im. Kiepury, Międzyszkolny Ośrodek Sportowy, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i Ognisko Pracy Pozaszkolnej. Rodzice jednak powinni przyprowadzić dziecko do swojej macierzystej szkoły. Dopiero po uzyskaniu informacji, czy dziecko może zostać w szkole, czy będzie konieczność odbycia zajęć w innej placówce, rodzic lub opiekun musi podpisać zgodę na odbycie zajęć poza szkołą. Następnie do wskazanej placówki dowozi dziecko rodzic lub jeśli tego nie jest w stanie zrobić, transport zapewnia Wydział Edukacji. Placówki zapewniają opiekę dzieciom od 8 do 13.00. Rodzice nie powinni zapomnieć o przygotowaniu dzieciom wyżywienia, bowiem placówki te nie zapewniają posiłków. Następnie dzieci powinny być odebrane ze swojej macierzystej szkoły.
W gotowości strajkowej jest większość szkół powiatu zawierciańskiego. W samym Zawierciu do strajku ma przystąpić 86 procent placówek. W gminie Ogrodzieniec zamknięte zostaną wszystkie szkoły i przedszkola. Podobnie będzie w gminie Łazy. Tam nie strajkują placówki niepubliczne z Rokitna Szlacheckiego, Grabowej i z Ciągowic. Egzaminy gimnazjalne w Łazach natomiast na pewno odbędą się. W komisjach zasiądą księża, katecheci i urzędnicy, którzy spełniają wymogi formalne. Na razie nie wiadomo, czy i jak przebiegną egzaminy w pozostałych gminach. Do strajku nauczycieli nie przystąpi Gmina Szczekociny.
W Żywcu ponad 80 procent nauczycieli zadeklarowało przystąpienie do strajku. Strajkować będą wszystkie przedszkola, szkoły podstawowe i średnie w mieście. Rodzice zostali poproszeni jednak przez dyrektorów, by w miarę możliwości nie przysyłali dzieci do tych placówek.
— Popierając postulaty nauczycieli zrobimy wszystko, by ta trudna sytuacja nie odbiła się na dzieciach — przekonuje wiceburmistrz Żywca, Marek Czul.
Według zapewnień urzędników, również kwietniowe egzaminy powinny przebiegać bez zakłóceń. Do komisji włączeni zostaną nauczyciele, którzy nie biorą udziału w akcji strajkowej, a także byli nauczyciele, między innymi burmistrz Antoni Szlagor i jego zastępca. Również zarząd powiatu żywieckiego zapewnia, że we wszystkich szkołach średnich prowadzonych przez powiat młodzież będzie objęta pełną opieką i nie ma zagrożenia odwołania lub przerwania zajęć w czasie strajku.
Autorzy: Katarzyna Graboń, Gabriela Kaczyńska, Jarosław Krajewski,
Zdzisław Makles, Joanna Opas, Ryszard Stotko /rs/
