Jedna osoba zginęła, a 24 trafiły do szpitala w wyniku wypadku polskiego autokaru, do jakiego doszło na południu Węgier dziś w nocy. Autokar wiózł polskich turystów z Bułgarii, a wypoczynek zorganizowało Biuro Podróży Marco z Bielska-Białej.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, trzy osoby są w stanie ciężkim, poszkodowani zostali objęci opieką polskich służb konsularnych. Na miejsce udaje się konsul RP w Budapeszcie, a w szpitalu pomaga poszkodowanym i lekarzom konsul honorowy. Jak informuje MSZ w komunikacie, organizator wypoczynku wysłał na Węgry transport zastępczy, dzięki któremu będą mogli wrócić do kraju turyści, którzy nie odnieśli obrażeń.
Biuro Wojewody Śląskiego poinformowało, że większość pasażerów autokaru, który miał wypadek na Węgrzech, to mieszkańcy województwa śląskiego. Rzecznik wojewody Alina Kucharzewska przypomniała, że organizator wycieczki wysłał na miejsce autobus. Jeśli tylko stan zdrowia turystów będzie na to pozwalał, wrócą do Polski.
Do wypadku doszło nad ranem. Na autostradzie M5 na Węgrzech autobus wiozący polskich turystów z wycieczki w Bułgarii zjechał do rowu. Jedna osoba zginęła, 24 zostały ranne. Przyczyny wypadku nie są znane.
Rodziny poszkodowanych mogą uzyskać informacje pod numerami telefonu organizatora wyjazdu: 33 811 04 54, 33 811 04 55 oraz pod numerem 0036 305 333 036.
Autor: IAR, Joanna Opas /as/