Wielkie emocje w derbach Śląska. Jastrzębski Węgiel, pod wodzą nowego trenera, zgarnął dwa punkty.
Ataki ze strony Mohameda Al Hachdadiego oraz Tomasza Fornala skutkowały wynikiem 5:3 dla drużyny gości. Po chwili pomyłka Jakuba Jarosza skutkowała tym, że na tablicy pojawił się rezultat 7:3. Czas wzięty przez trenera gospodarzy na niewiele się zdał, gdyż Jastrzębski Węgiel świetnie prezentował się w obronie. Dobrze grał zwłaszcza Fornal, dlatego przyjezdni prowadzili 14:9. Lukas Kampa świetnie rozgrywał, a jego koledzy nie mylili się w ofensywie i utrzymywali przewagę 16:11. Przy zagrywce Kamila Kwasowskiego GKS rozpoczął pościg za jastrzębskim zespołem i zbliżył się punktowo na wynik 17:16. Przerwa na żądanie Andrei Gardiniego pomogła gościom. Jastrzębscy siatkarze przerwali serię katowiczan. W dalszym ciągu utrzymywali przewagę nad rywalem 19:17. Katowiczanie jednak nie zamierzali odpuścić i doprowadzili do remisu 21:21. Pomarańczowi znów odskoczyli, ale gospodarze raz jeszcze wyrównali stan seta na 23:23. Piłki setowe zapewnił gościom Jurij Gladyr, a po chwili było już po secie.
Jastrzębski Węgiel rozpoczął mocno od prowadzenia 3:0. Od stanu 6:3 GKS uruchomił swój blok i po chwili mieliśmy remis. Dobrą passę gospodarzy przerwał sprytnym zagraniem Szymura. Od tego momentu znów obserwowaliśmy wymianę ciosów. Żadna z ekip nie była w stanie wypracować większej aniżeli jednopunktowa przewagi. Ofensywna gra gości opierała się na Al Hachdadim. Dwie akcje z szóstej strefy – najpierw autorstwa Szymury, a następnie Fornala, złożyły się na dwupunktowe prowadzenie jastrzębskiej drużyny. Kolejny atak Al Hachdadiego dał gościom prowadzenie 18:15. Wtedy do głosu doszli gospodarze, którzy zdobyli 6 punktów z rzędu.. Czas wzięty przez Gardiniego przełamał katowiczan, ale ci po chwili znów wyrównali na 22:22. Kolejna przerwa dla trenera przyjezdnych nie przyniosła skutku. Katowiczanie jako pierwszy zyskali setbole na 24:22 i choć jastrzębianie zdołali się wybronić, to po chwili w setach było już 1:1.
Pomarańczowi trzeciego seta rozpoczęli od prowadzenia 4:2. Potem dobrze funkcjonował blok podopiecznych trenera Gardiniego, którzy powiększyli prowadzenie 6:3. Kiedy swoje w ofensywie dołożyli Al Hachdadi oraz Szymura, rezultat brzmiał 8:4. W katowickiej drużynie dała o sobie znać zagrywka Firlej, co pozwoliło zniwelować straty na 10:7. Po chwili to as serwisowy Szymury nieco ostudził zapędy katowiczan (12:7). GieKSa znów nie złożyła broni i naciskała na zespół gości i znów zmniejszyli straty (15:13). Pomarańczowi mieli seta pod kontrolą i powiekszyli dystans (17:13). Kiedy Gladyr dwukrotnie zatrzymał na siatce Miłosza Zniszczoła, wynik brzmiał 20:14. Gospodarze nie nawiązali już walki i seta przegrali do 20.
Wyrównana walka w czwartym secie trwała do stanu 7:7. Kiedy skuteczny blok dołożył tez Szymura, goście objęli prowadzenie 9:8. Chwilę potem przyjmujący jastrzębian dołożył asa i było 11:9. GKS znów wywarł presję na rywalach i doprowadził do remisu 12:12. Ważna wymiana zakończona atakiem Al Hachdadiego w sam narożnik boiska, oznaczała wynik 15:13. Jednak katowiczanie raz jeszcze zrównali się z gośćmi punktami. Jastrzębski Węgiel jednak nie tracił pewności siebie i po chwili prowadził 19:16. Pierwsze meczbole padły łupem gości24:23, ale zdeterminowani gospodarze wyszli z opresji i za chwilę to oni byli na czele prowadząc 25:24. Szalona końcówka mogła przesądzić o wygraniu meczu przez gości lub o tie-breaku. Nerwy lepiej opanowali katowiczanie, którzy wygrali czwartego seta 28:26.
Jastrzębski Węgiel zaczął od prowadzenia 4:2. Zaciekle walczący katowiczanie znów jednak doszli punktowo zespół przyjezdnych. W drużynie Pomarańczowych Szymura nie zwalniał ręki w ataku, zaś Gladyr w ważnym momencie zatrzymał blokiem Kwasowskiego i było 8:5. Po zmianie stron kapitan gości raz jeszcze popisał się blokiem powstrzymując Jarosza. Błąd Buchowskiego w ataku był równoznaczny z wynikiem 11:6 dla jastrzębian. Trzynasty punkt przy ośmiu „oczkach” rywali zapewnił gościom Fornal, a piłkę meczową asem Al Hachdadi. W ostatniej akcji meczu Fornal zatrzymał blokiem Kwasowskiego.
GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 2:3 (23:25, 25:23, 20:25, 28:26, 9:15)
GKS Katowice: Jarosz, Firlej, Zniszczoł, Kohut, Buchowski, Kwasowski, Watten (libero) oraz Drzazga, Nowosielski
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Wiśniewski, Gladyr, Szymura, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Kosok
Autor: Piotr Muszalski/pm/jastrzebskiwegiel.pl/
