Sosnowieckie koszykarki przegrały rywalizację o brązowy medal. Czwarte miejsce na koniec sezonu to i tak największy sukces w historii klubu.
Nie piłkarze, nie hokeiści, nie siatkarki czy szczypiorniści. To koszykarki królują w Sosnowcu jeśli chodzi o sporty zespołowe. Zespół po raz trzeci z rzędu awansował do fazy play-offs ale w tym roku poszedł o krok dalej i włączył się do walki o medale. Przegrana półfinałowa seria z BC Polkowice oznaczała, że klub z Zagłębia Dąbrowskiego zagra o brąz. W pierwszym meczu w Gorzowie sosnowiczanki przegrały z gospodyniami 85:89 i rywalizacja przeniosła się do Sosnowca.
Początek spotkania w Sosnowcu był bardzo wyrównany. Oba zespoły zaczęły od defensywy. Szwankowała skuteczność ale gdy po 6 minutach Zagłębie prowadziło 12:6 trener z Gorzowa musiał poprosić o czas.
Przerwa przyniosła skutek, bo to gorzowianki po 10 minutach prowadziły 19:17. W drugiej kwarcie Zagłębie wyszło na prowadzenie po celnej trójce Alicji Jarząb. Zespół Jordiego Aragonesa poprawił też defensywę. Zaczęły też wpadać rzuty zza łuku. Po Jarząb zrobiła to Miroslava Mistinova. Sosnowiczanki objęły nawet 7-punktowe prowadzenie i trener przyjezdnych znów musiał wezwać swoje podopieczne na rozmowę.
Po przerwie zespół z Gorzowa odpowiedział trójką ale po chwili Jessica January trafiła za 2. Co z tego skoro gorzowianki znów celnie rzuciły zza łuku. Mecz cały czas był bardzo wyrównany ale gospodynie grały momentami fenomenalną koszykówkę. Dwójkowe akcje Batabe Zempare i January były ozdobą tej kwarty ale zespół Enei zmniejszył straty do trzech punktów na minutę przed końcem. Trener Aragones poprosił o czas a po nim trafiła Mistinova. Zespół z Gorzowa jednak lepiej radził sobie z rzutami dystansowymi i jeszcze przed przerwą poczęstował Zagłębie trójką. Ostatecznie na przerwę Zagłębianki schodziły prowadząc 34:32.
Po zmianie stron oba zespoły jeszcze bardziej uszczelniły obronę. Konsekwencją takiej gry były ponad 2 minuty bez punktów. Dopiero January trafiła z linii rzutów wolnych. Następnie gorzowianki zbliżyły się na jeden punkt ale po chwili Quinn Urbaniak-Dornstauder trafiła za dwa.
Zagłębie nadal dobrze grało w defensywie ale gorzowianki potrafiły doprowadzić do remisu 40:40. Końcówka trzeciej kwarty była najlepszą reklamą polskiej koszykówki kobiet. January trafiła za trzy punkty ale po chwili gorzowianki znów wróciły. Niestety w tej części meczu już 3 faule popełniła Mistinova i musiała odpocząć ale w jej buty skutecznie weszła Jarząb, która trafiła znów zza łuku. Niestety już w następnej akcji to samo zrobiły gorzowianki i przed decydującą kwartą Zagłębie prowadziło 48:47.
Początek czwartej partii nie napawał optymizmem. 5 punktów z rzędu Gorzowa i trener sosnowiczanek musiał ratować się wzięciem czasu. Po chwili Zagłębie doprowadziło do remisu. Niestety, przestały wpadać próby z dystansu a gorzowianki znów się nakręciły i odskoczyły na 4 punkty. I znów trener Aragones wezwał swoje podopieczne na rozmowę.
I to przyniosło skutek. 2 wolne Zempare i skuteczna kontra January i znów remis. Ale na 2,5 minuty przed końcem Gorzów znów odskoczył na 5 oczek. Wtedy też przyjezdne straciły swoją najlepszą zawodniczkę Allanę Smith, która popełniła 5 przewinień.
Dwie trójki z obu stron na minutę przed końcem jeszcze podkręciły emocje. 24 punkty i Double-double Jessici January, double- double Quinn Urbaniak a także dobra gra całego zespołu to było za mało zespół z Gorzowa, który wygrał w Sosnowcu 67:62.
MB Zagłębie – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. 62:67 (17:19, 17:13, 14:15, 14:20)
MB Zagłębie Sosnowiec: Wnorowska 3, January 24, Zempare 8, Urbaniak-Dornstauder 10, Mistinova 10 – Jarząb 7, Grzenkowicz 2, Wojtylas
Enea: Horvath 9, Wadoux 10, Smith 21, Keller 5, Allen 19 – Bazan 3, Śmiałek.
Autor: Piotr Muszalski/pm/
