Katowicki policjant, który ze Śląska pobiegł do Gdańska wrócił już do regionu. Sierżant Paweł Cieślik pokonał 580 kilometrów zbierając pieniądze dla chorych dzieci.
Jak mówi, to był ciężki bieg, ale jest zadowolony, że udało się dotrzeć na miejsce.
Całą drogę towarzyszył mu fizjoterapeuta Mateusz Rychlik.
Policjant dziennie pokonywał 120 kilometrów. Nad morze dobiegł w ciągu pięciu dni. Sierżant Cieślik zbierał pieniądze dla dzieci ze Śląskiego Hospicjum w Tychach. W Bydgoszczy dołączyło do niego kilku kolegów z miejscowej policji, razem przebiegli około 30 kilometrów.
Autor: Dorota Stabik