Punktualnie o 6:00 w kopalni Budryk ponad 30 górników z Jastrzębskich Zakładów Remontowych prowadzi podziemny strajk.
— W ten sposób protestują przeciwko planowanym zwolnieniom blisko 500 osób — mówi Wiesław Wójtowicz ze Związku Zawodowego Jedność.
Na razie nie wiadomo, czy do strajkujących dołączy kolejna zmiana. Jak podkreśla Wójtowicz, związkowcy zjadą na dół, by porozmawiać z protestującymi.
Jak dodaje Wiesław Wójtowicz, na dole panują trudne warunki.
Jak powiedział Krzysztof Łabądź z Sierpnia 80, związkowcy zorganizują strajkującym wszelką pomoc.
Do protestujących zjechał szef Jastrzębskich Zakładów Remontowych, jednak nie udało mu się przekonać pracowników do wyjazdu. Górnicy domagają się przeniesienia do innego zakładu działającego w ramach grupy kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Niebawem strajkujących może być więcej.
Do podziemnego strajku dołączyli także górnicy w dwóch innych kopalniach – około 30 osób w Zofiówce i 20 na kopalni Borynia.
W siedzibie zarządu Jastrzębskich Zakładów Remontowych rozpoczynają się właśnie negocjacje. Jak powiedział jeden z protestujących, który wyjechał na powierzchnię, by w nich uczestniczyć, ludzie pod ziemią czekają tylko na jedno – gwarancję zatrudnienia w grupie kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wojewoda Śląski chce się spotkać ze stroną społeczną w piątek.
Rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Katarzyna Jabłońska-Bajer zaznacza, że planowane zwolnienia wynikają z konieczności wygaszenia działalności górniczej prowadzonej w ramach spółki córki, czyli Zakładów Remontowych, gdyż przynosi ona straty. Zwolnienia mają się rozpocząć z początkiem 2015 roku.
Autor: Monika Krasińska