Trzy kobiety, które na ul. Hallera w Katowicach pobiły swoje dwie sąsiadki, zatrzymała policja.
Konflikt zaczął się już 1 stycznia. 33-latka podczas awantury o pieniądze została uderzona przez swoją znajomą butelką w głowę i wyrzucona z mieszkania. Nie zgłosiła tego faktu na policję. Następnego dnia podczas spaceru z psem sąsiadka podbiegła do niej z nożem i groziła śmiercią. Fakt ten również nie został zgłoszony. Dopiero gdy 33-latka zobaczyła w portalu społecznościowym obraźliwe wpisy i kolejne groźby, postanowiła o wszystkim poinformować policjantów. Kobieta z wydrukowanymi materiałami i koleżanką udała się do komisariatu. W pobliżu przystanku autobusowego po raz kolejny spotkała swoją prześladowczynię. Była w towarzystwie koleżanki i jej 16-letniej córki. 33-latka i jej koleżanka zostały zaatakowane i pobite. Najbardziej agresywna była 16-latka, która jedną z pokrzywdzonych zaatakowała tłuczkiem do mięsa. Dorosłe kobiety trafiły do policyjnego aresztu, a 16-latka do izby dziecka, z której zostanie przewieziona, zgodnie z decyzją sądu rodzinnego, do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.
Autor: Monika Krasińska