Śnieg, śnieg i jeszcze raz śnieg. Diabli nadali taką pogodę, pomyślał Krzysiek, wychodząc rano przed dom. Po co ja kupowałem dom na wsi... Jednak mogło być gorzej. Mogłem trafić do Nowego Jorku i na większą ilość śniegu.
— Cóż za widok! — krzyknął, gdy zobaczył swoją sąsiadkę.
Młoda brunetka w papilotach i szlafroku na widok Krzyśka przestała odśnieżać, poczerwieniała i powiedziała:
— Rodzina ma przyjechać na ślub.
"Uuuu... co za niefart", pomyślał Krzysiek. W jednej chwili zrodziła się i zgasła jego nadzieja na... nie wiedział do końca na co. Postanowił pomóc uroczej damie w walce ze śniegiem. "Może potem wypiję z nią chociaż kawę", myślał. Złapał za łopatę i... "zrobił orła". Kobieta ruszyła Krzyśkowi na pomoc. Po tygodniu... Przepiękna zima, powiedział Krzysiek, dawno się tak nie ubawiłem jak u Twej siostry na weselu. Teraz MY.
Ciąg dalszy nastąpi, to opowiadania tworzone przez słuchaczy Radia Katowice.