W Kochanowicach i sąsiednich miejscowościach spotkać można dziś grupę przebierańców. Chodzi ona od wsi do wsi i na ostatki "wodzi niedźwiedzia".
Wodzenie niedźwiedzia zwane też wodzeniem bera to ostatkowa tradycja niektórych wsi Górnego Śląska zwłaszcza z pogranicza opolszczyzny. Sięga XIV i XV wieku, kiedy to na Śląsku można było jeszcze spotkać niedźwiedzie podchodzące pod chłopskie zagrody. Niedźwiedź to symbol zła, dlatego jest prowadzony na uwięzi. Barwny korowód złożony z przebierańców prowadzi go na postronku. Leśnik, cyganka, diabeł, ksiądz, lekarz, policjant, śmierć, ale też para nowożeńców w korowodzie chodzi od domu do domu. Każda gospodyni powinna zatańczyć z niedźwiedziem, bo to wróży szczęście a gospodarz powinien poczęstować wodzących słodyczami, czymś mocniejszym albo dać datek, wyjaśnia Małgorzata Derkowska, dyrektor Centrum Kultury i Informacji w Kochanowicach.
Wodzenie niedźwiedzia kończy się zabawą, której ważnym elementem jest dokonanie osądu na niedźwiedziu - sprawcy wszelkich nieszczęść. O obyczaju pisał po raz pierwszy w 1842 roku Józef Lompa.
Autor: Zdzisław Makles