Badający okoliczności wypadku w kopalni Mysłowice–Wesoła nadzór górniczy przesłuchał już 173 osoby, w tym trzy z kierownictwa kopalni i 30 ratowników.
Informacje po posiedzeniu komisji przekazała Polskiemu Radiu Katowice rzeczniczka WUG-u Jolanta Talarczyk. Nadzór górniczy przypuszcza, że wypadek był spowodowany zapłonem metanu zainicjowanym przez tzw. pożar endogeniczny. Eksperci nie potwierdzają wstępnej tezy, że w kopalni doszło do wybuchu metanu. Eksperci wskazują m.in. na brak właściwej profilaktyki metanowej i pożarowej przed wypadkiem. Do wypadku doszło 6 października na poziomie 665 m kopalni. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 pracowników. 36 wyjechało na powierzchnię, poszkodowanych zostało 30. Czterej ciężko poparzeni górnicy w wieku 26, 28, 29 i 32 lat zmarli w kolejnych dniach w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Kolejną ofiarą stał się 42-letni kombajnista, którego ratownicy odnaleźli w 12. dobie prowadzonych w trudnych warunkach poszukiwań.
Autor: Ewelina Kosałka-Passia