Feliks Meszka po 11 latach przymusowego pobytu w szpitalu psychiatrycznym wróci do domu. Tak zdecydował dziś Sąd Rejonowy w Rybniku.
78-latek trafił do zakładu psychiatrycznego za groźby karalne. Pan Feliks miał powiedzieć do sąsiada „Pokażę ci”. Mężczyzna złożył zawiadomienie do prokuratury i sprawa ruszyła. 78-latek twierdzi jednak, że nigdy takich słów nie wypowiedział. Nie miał jednak większej możliwości obrony – bo jak twierdzi jego adwokat, Piotr Wojtaszek – mężczyźnie nie udostępniono bowiem opinii biegłych, nie spotkał się też wtedy ani z prokuratorem, ani z sędzią. Co więcej, lekarze zatrzymali mężczyznę w szpitalu, mimo że nawet Sąd Najwyższy uchylił postanowienia sądów zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji w tej sprawie.
Jak dodaje mecenas Wojtaszek, sąd uznał, że Pan Feliks został przyjęty do szpitala z naruszeniem przepisów.
Pan Feliks nie krył radości z wyroku sądu.
Za groźby karalne grozi maksymalnie dwuletni pobyt w więzieniu. Orzeczona przez sąd detencja, czyli pobyt w zamkniętym zakładzie trwała więc 9 lat dłużej niż najsurowsza w tym przypadku kara. Mecenas Wojtaszek podkreśla, że gdyby nie interwencja w tej sprawie, Pan Feliks mógłby resztę życia spędzić w zakładzie psychiatrycznym.
Autor: Monika Krasińska