Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił wcześniejszy wyrok w sprawie rodziców dwuletniego Szymona z Będzina.
Chodzi o sprawę chłopca, którego ciało znaleziono ponad 5 lat temu w Cieszynie. W maju sąd pierwszej instancji skazał ojca dziecka Jarosława R. na 10 lat więzienia, zaś matce wymierzył karę 5 lat pozbawienia wolności, uznając, że nieumyślnie doprowadzili do śmierci dziecka. Wyrok zaskarżyła zarówno obrona, jak i prokuratura. Zdaniem prokuratury doszło do zabójstwa, ponieważ oskarżeni mieli świadomość, że uderzenie dziecka w brzuch może doprowadzić do jego śmierci.
Prokuratura domaga się więc surowszej kary dla rodziców Szymona. Obrońca ojca chłopca, Andrzej Herman uważa z kolei, że wymierzona kara jest zdecydowanie za wysoka.
Sprawa będzie ponownie rozpatrywana przez sąd okręgowy. Sąd uwzględnił apelację prokuratury, która domagała się wyższej kary podnosząc, że rodzice dziecka godzili się na jego śmierć i powinni być skazani za zabójstwo.
— Nie można mówić o zwycięstwie prokuratury — tak wyrok skomentowała prokurator Małgorzata Bednarek.
Obrońca Jarosława R., mecenas Andrzej Herman podkreślił, że uzasadnienie wyroku przekazane przez sąd apelacyjny nie jest wiążące dla sądu okręgowego.
Obrońca Beaty Ch. Marek Krupski przyznał że ocenia sądu apelacyjnego jest zbieżna ze stanowiskiem prokuratury, ale także podkreślił, że nie nie jest to opinia wiążąca.
O sprawie było głośno w 2010 roku, kiedy to ciało chłopca znaleziono w Cieszynie. Policja długo nie mogła ustalić, kim jest znaleziony w stawie chłopiec. Wiadomo było jedynie, że zmarł w wyniku obrażeń po uderzeniu w brzuch. To, że miał na imię Szymon i pochodził z Będzina wyszło na jaw dopiero po ponad dwóch latach. Jak się okazało, to rodzice chłopca wywieźli ciało 2-latka do Cieszyna i przez cały czas udawali, że dziecko nadal żyje.
Autorzy: Monika Krasińska, Dorota Stabik