Mamy luty a za oknem plus dziesięć stopni.
Choć niektórych może to cieszyć, to jednak taka pogoda spędza sen z powiek właścicielom wyciągów narciarskich. Śnieg, który był przez ostatnie tygodnie magazynowany na stokach, spływa w błyskawicznym tempie. Mimo wszystko jeździć się da.
— Ale tłumów nie ma — przyznaje Monika Linert z kolei linowej na Czantorię.
Turyści, który przyjechali w Beskidy, także na ferie, jednak nie narzekają. Jak mówią – jeździ się na tym, co jest. Stok trzeba wykorzystać maksymalnie. A i dodatnie temperatury mają swoje plusy.
Meteorolodzy dopiero na jutro przewidują lekkie ochłodzenie, niemniej nie wystarczy ono, by uruchomić sprzęt do wytwarzania sztucznego śniegu.
Autor: Jan Bacza