Obniżenie wynagrodzenia górników o ponad 1100 złotych i zwolnienie ponad 5600 pracowników w ciągu dwóch lat, od wczoraj media mówią o dokumencie, do którego dotarł jeden z ogólnopolskich dzienników.
W nim zawarto warunki, na jakich Kompania Węglowa ma zostać przejęta przez Polską Grupę Górniczą.
— To niepotrzebne burzenie narodu. Pod tym dokumentem nikt się nie podpisał i nie wiadomo, jak ten dokument się wydostał na zewnątrz — mówi były wiceminister gospodarki, Jerzy Markowski.
Poranny gość Polskiego Radia Katowice podkreśla także, że jedynym sposobem, by kopalnie należące do spółki przetrwały, jest faktyczna czynność reformatorska.
Zdaniem Markowskiego kwoty dokapitalizowania górnictwa, o których mówi rząd, nie ratują tego sektora, ale z drugiej strony nie ma więcej.
— Nie ma już kieszeni, do której można sięgnąć — podkreślił.
Tymczasem, jak czytamy w oficjalnym komunikacie Kompanii Węglowej, w tej chwili prowadzone są intensywne rozmowy z inwestorami zainteresowanymi zaangażowaniem w Polską Grupę Górniczą. Ostateczny kształt biznesplanu nie został jeszcze zatwierdzony. Jutro we wszystkich zakładach Kompanii Węglowej planowane są masówki. Ich celem będzie poinformowanie górników o aktualnej sytuacji spółki i jej dalszych losach.
Autorzy: Dorota Stabik, Jerzy Zawartka