Mieszkańcy Gliwic bronią czołgu, który uchodzi za jeden z symboli miasta.
Czołg T-34 stoi u zbiegu ulic Powstańców Warszawy i Jasnogórskiej od kilkudziesięciu lat. Decyzją Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy ma zostać jednak przewieziony do Muzeum Wojsk Lądowych do 5 grudnia. Z decyzją wojska nie zgadzają się członkowie stowarzyszenia Ośrodek Studiów o Mieście Gliwice.
Wystosowali oni pismo do Prezydenta miasta z prośbą, by ten wystąpił do Ministra Obrony Narodowej o przekazanie czołgu samorządowi.
Teraz magistrat odpowiada, że już rok temu podjęto działania, by przejąć pojazd, jednak strona wojskowa nie odpowiedziała na dokument w tej sprawie. Do urzędu, jak informuje biuro prasowe, dokładnie w poniedziałek 31 października wpłynęło pismo z wnioskiem „o przedstawienie ostatecznego stanowiska władz miasta w sprawie przejęcia” czołgu. Miasto na odpowiedź ma czas do 4 listopada.
Władze miasta w związku z jak to określono "poruszeniem społecznym" zapowiedziały, że ich decyzja o ewentualnym przejęciu na własność czołgu zostanie podjęta po przeprowadzeniu dyskusji i zasięgnięciu opinii mieszkańców Gliwic.
Na razie nie wiadomo, kiedy taka forma konsultacja zostanie przeprowadzona.
Ponadto społecznicy postanowili zorganizować happening w tej sprawie. Odbędzie się w najbliższą sobotę pod hasłem #CzołgJestNasz.
Autor: Łukasz Szwej, Marcin Rudzki/mm