Kolejny protest górników z KWK Makoszowy.
Pracownicy kopalni zebrali się dziś przed siedzibą Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu, by wyrazić swój sprzeciw w sprawie zamknięcia zakładu. Górnicy zarzucają prezesowi SRK kłamstwa oraz działanie na szkodę kopalni poprzez hamowanie rozmów z potencjalnym inwestorem.
— Zostaliśmy wszyscy oszukani, rząd obiecywał nam co innego, a teraz nie chce z nami rozmawiać. Kopalnie da się jeszcze uratować. Mamy węgla na 80 lat, jest rozjechana już druga ściana, a my nie możemy pracować. Nie wiemy co się z nami stanie w nowym roku. — mówił jeden ze zgromadzonych na proteście górników.
Według zapewnień zarządu, żaden z górników nie straci pracy i ma możliwość zatrudnienia w innej kopalni należącej do SRK bądź Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
— W obecnej formie KWK Makoszowy nie może funkcjonować. Decyzja komisji europejskiej jest taka, że wydobycie prowadzić możemy tylko do końca grudnia. Dziś sprzedajemy więcej węgla, ale to surowiec sprzedawany z dopłatą. Od przyszłego roku te pieniądze się skończą — mówił prezes SRK Marek Tokarz.
Górnicy planują kolejne protesty. Zapowiadają także, że w ramach strajku spędzą święta w kopalni.
Autor: Kamil Jasek /LK/rs/