Zrobiliśmy wszystko, żeby dziecko uratować – władze szpitala w Rybniku nie zgadzają się z zarzutami rodziców 4-letniego chłopca.
Dziecko zmarło w placówce w sobotę nad ranem. Jak poinformował rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku, Michał Sieroń, rodzice przywieźli dziecko w stanie ciężkim. Chłopiec od razu został zdiagnozowany a lekarz podjął decyzję, że trzeba operować w trybie pilnym
Rodzice chłopca zarzucają lekarzom i szpitalowi opieszałość. Obwiniają medyków, że nie wzięli dziecka od razu na blok operacyjny.
Autor: Dorota Stabik/ds