Śląscy policjanci zatrzymali Dariusza P. z Jastrzębia Zdroju, który podpalił dom, w którym spali jego bliscy.
Rok temu informacja o tym zdarzeniu wstrząsneła mieszkańcami regionu. W wyniku pożaru w szczelnie zamkniętym budynku zginęła prawie cała rodzina.
— To mąż i ojciec spowodował pożar — mówi prokurator Michał Szułczyński z gliwickiej prokuratury.
Jeszcze dzisiaj mężczyzna ma usłyszeć zarzuty. Według informacji prasowych, prowadzący zakład produkujący meble, Dariusz P., miał bardzo poważne długi. Krótko przed śmiercią żony i dzieci założył im polisy ubezpieczeniowe na wysokie sumy. Do tragedii doszło w maju zeszłego roku. W czasie pożaru, mężczyzna był w pracy. Na miejscu zginęła jego córka w wieku 17 lat a jej 4-letnia siosta zmarła w karetce. Później w szpitalu zmarli 40-letnia żona Dariusza P., i 10-letni syn. Kilka dni później lekarze stwierdzili zgon kolejnej 13-letniej córki.
Autor: Dorota Stabik