Śląski NFZ wezwał Beskidzkie Centrum Onkologii-Szpital Miejski w Bielsku-Białej do kontynuowania działalności izby przyjęć zgodnie z podpisanym kontraktem.
Jak informuje rzecznik Funduszu, ze strony placówki dotychczas nie wpłynęło żadne wyjaśnienie związane z planami uruchomienia tzw. działu obsługi pacjenta, w miejsce izby przyjęć. Prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult uspakaja a jednocześnie zauważa, że problem dyżurów lekarzy narasta.
Szpital ma czas do 5 stycznia na przywrócenie izby przyjęć. Po tym terminie NFZ może przeprowadzić w szpitalu kontrolę. Jeśli ta wykaże, że lecznica nie świadczy usług medycznych zgodnie z podpisanym kontraktem, może ukarać placówkę finansowo lub nawet wykluczyć ją z tzw. sieci szpitali.
Tymczasem w szpitalu rozpoczęła się kontrola urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia. Trwa sprawdzanie, czy umowa z funduszem jest realizowana prawidłowo. Powodem jest decyzja dyrektora szpitala o likwidacji izby przyjęć i powołanie w to miejsce tzw. działu obsługi pacjenta. Dyrekcja tłumaczyło to brakiem zainteresowania lekarzy dyżurami w izbie.
Dyrektor szpitala Lech Wędrychowicz mówił na konferencji prasowej w ubiegły piątek, by nie martwić się NFZ, ponieważ on był tam dyrektorem medycznym przez pięć lat. Prezydent Bielska-Białej zwołał na jutro konferencję prasową poświęconą sytuacji w szpitalu.
Autor: Andrzej Ochodek /rs/