Wszystkie rodziny, które straciły mieszkania w wyniku środowego pożaru budynku przy ul.Cieszyńskiej w Bielsku-Białej, mają już przydzielone mieszkania.
— Miasto zapewniło im najpierw tymczasowy pobyt na pierwszą noc, z którego nie skorzystali, obecnie wszyscy mają już nowe przydziały — poinformował rzecznik bielskiego ratusza, Tomasz Ficoń.
Pożar wybuchł w środę kilka minut po 17:00, strawił 5 mieszkań, w których zamieszkiwało 16 osób. Na szczęście nikt nie ucierpiał. W wyniku pożaru i prowadzonej akcji gaśniczej obiekt uległ całkowitej dewastacji.
61-letni domniemany podpalacz kamienicy, a zarazem jej mieszkaniec, stanął przed prokuratorem. Bielski sąd po zapoznaniu się z dokumentami postępowania zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące mieszkańca Bielska-Białej podejrzanego o to, że w środę, 3 kwietnia podpalił budynek mieszkalny przy ulicy Cieszyńskiej. Zatrzymanemu mężczyźnie zarzuca się przestępstwo z artykułu 163 paragraf 1 punkt 3 kodeksu karnego, czyli spowodowanie zagrożenia utraty życia i zdrowia ludzi poprzez wywołanie eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych. Podejrzany nie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Autor: Jarosław Krajewski /rs/