Wilki w Beskidach coraz śmielej podchodzą pod ludzkie siedziby i coraz mniej boją się ludzi, ostrzega baca z Koniakowa Piotr Kohut.
Zdaniem hodowcy konieczne jest zachowanie równowagi w ilości zwierząt, które mają coraz mniej przestrzeni w górach. Piotr Kohut wyraził obawę, że w końcu dojdzie do ataku wilków na ludzi.
Zdaniem Piotra Kohuta sytuacja, w której wilki zaatakują człowieka, będzie tragiczna dla nich samych, bo nacisk opinii społecznej spowoduje, że zostaną wybite.
— Należałoby się zastanowić nad dopuszczalną ilością wilków w Polsce — powiedział Radiu Katowice przewodniczący zarządu okręgowego Polskiego Koła Łowieckiego w Bielsku-Białej, Michał Jordan.
Jego zdaniem zbyt długa ochrona tego gatunku spowodowała, że wilków jest za dużo, co przy kłopotach z pozyskaniem pożywienia przełoży się na ataki na ludzi i zwierzęta hodowlane.
Zdaniem Michała Jordana, w niektórych rejonach Beskidów panuje psychoza strachu związana z coraz liczniejszą obecnością wilków.
Zdaniem łowczego, wzrost obaw ze strony ludzi źle się skończy dla populacji wilków, na które wkrótce rozpoczną się nielegalne polowania. Jak szacuje, wilków jest w Polsce minimum 3 tysiące. Według ekspertów optymalna liczba to ok.1,5 tys. sztuk.
Autor: Jarosław Krajewski /ml/rs/