Kończy się powoli pierwszy tydzień ferii, a śniegu jak na lekarstwo.
Wbrew pozorom jednak, w Beskidach można zjeżdżać w kilkunastu ośrodkach narciarskich.
Jak zauważa Jerzy Siodłak, były już naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR, a obecnie szef całego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Polsce, nie jest tak źle.
Minusowe temperatury w nocy sprawiają, że trwa sztuczne naśnieżanie stoków. Czynnych jest kilkanaście tras w Wiśle oraz pojedyncze w Istebnej, Szczyrku, Korbielowie i Ustroniu. O tym, że jest śnieg w Beskidach, udowodnimy jutro podczas naszych relacji z ośrodka Siglany w Wiśle.
Autor: Andrzej Ochodek /pg/