Już w przyszłym tygodniu w kopalniach zamontowane zostaną pierwsze, tak zwane „czarne skrzynki”. To unikatowe rozwiązanie na skalę światową.
„Czarne skrzynki” zostały zaprezentowane w Wyższym Urzędzie Górniczym. Są one odporne na wybuch, dane są szyfrowane, a dostęp do nich mają wyłącznie twórcy urządzenia i inspektorzy WUG. Mają one za zadanie monitorowanie bezpieczeństwa pod ziemią, niezależne od urządzeń kopalnianych, podkreśla wiceprezes urzędu, Wojciech Magiera.
Pomysłodawcą „czarnych skrzynek” po katastrofach w kopalni Wujek Ruch Śląsk i Halemba-Wirek, jest były prezes WUG, a obecny wojewoda, Piotr Litwa.
Obecnie 21 kopalń prowadzi eksploatację w pokładach metanowych. W 2013 roku stężenie metanu na tonę wydobytego węgla było największe w historii polskiego górnictwa. Od 1990 do 2013 roku tylko z powodu metanu zginęło 88 osób, 117 zostało ciężko rannych, a 112 odniosło lekkie obrażenia.
Tymczasem kopalnia Sośnica-Makoszowy, gdzie według doniesień prasowych górnicy pracowali przy stężeniach metanu kilkakrotnie przekraczających dopuszczalną normę, zostanie ponownie skontrolowana przez nadzór górniczy. Wykonujący obowiązki prezesa WUG, Mirosław Koziura podkreśla jednak, że ostatnie kontrole w tej kopalni nie wykazały znaczących nieprawidłowości.
Jak dodał były prezes WUG, Piotr Litwa, choć nie ma to nic wspólnego z prasowymi doniesieniami, do kopalni tej ma też wkrótce trafić jedna z zaprezentowanych dziś w WUG „czarnych skrzynek”. Urządzenie rejestracyjno-pomiarowe ma dostarczać inspektorom informacje o podziemnych zagrożeniach, niezależnie od tych które przedstawia kopalnia.
Sośnica-Makoszowy należy do kopalń najbardziej zagrożonych metanem. Do zapalenia tego gazu doszło tam 13 grudnia ubiegłego roku. Wówczas trzech górników zostało poparzonych.
Autor: Monika Krasińska