Śledztwo ws. katastrofy pod Szczekocinami zostanie przedłużone o 3 miesiące. Częstochowska prokuratura skierowała dziś do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach wniosek w tej sprawie.
— Zaplanowane na koniec ubiegłego tygodnia ostatnie przesłuchanie oskarżonych nie doszło do skutku. Obrońca Andrzeja N. przedstawił zaświadczenie wystawione przez psychiatrę, z którego wynika że w ostatnim czasie stan zdrowia oskarżonego pogorszył się — wyjaśnia prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
— Na przesłuchanie nie stawiła się także druga z oskarżonych w tej sprawie - dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa — dodaje prokurator Tomasz Ozimek.
Dyżurni ruchu ze Starzyn i Sprowy, Andrzej N.oraz Jolanta S., zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu kolejowym oraz fałszowanie dokumentacji. Zdaniem prokuratury dyżurny ruchu ze Starzyn skierował pociąg relacji Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z pociągiem relacji Przemyśl-Warszawa, któremu pozwolenie na wjazd wydała Jolanta S. Biegli z zakresu transportu szynowego uznali, że do katastrofy przyczynili się też maszyniści obu składów, którzy zignorowali sygnalizację.
Do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami doszło 3 marca 2012 roku. Zginęło w niej 16 osób, a około 100 zostało rannych.
Autor: Krzysztof Słabikowski