W szkołach wciąż nerwowa sytuacja. Dyrektorzy placówek starają się sprostać wymaganiom ministerialnym i dostosować funkcjonowanie do obowiązujących przepisów z jak najmniejszą szkodą dla uczniów.
- Trzeba sobie jakoś radzić - mówi Aneta Frugalska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 47 im. Jana Brzechwy w Sosnowcu
- W większych placówkach trzeba podjąć radykalne kroki. W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu uczy się sześciuset uczniów, więc wyjście było jedno - mówi dyrektor Jacek Górski
Autor: Anna Sojka /as/