— Czy w kasie było coś jeszcze oprócz pieniędzy? — zapytał podkomisarz Sielecki.
Abram Fajngold po zastanowieniu zwrócił się do pana Fajglesa.
— O ile się nie mylę, był tam chyba jeszcze złoty zegarek, który pewien jegomość zostawił Ci w zastaw za wełnę na garnitur. Czy on też zginął Ezdraszu?
— Nie wiem Abramie, nie oglądałem dokładnie zawartości kasy. Rzuciłem tylko okiem do środka. A potem Sara zadzwoniła po policję. Niczego nie ruszałem i czekałem na przyjazd naszego drogiego podkomisarza Sieleckiego. Wiem, że nie wolno niczego dotykać, żeby nie zatrzeć śladów.
— Chodźmy Panowie i jeszcze raz przyjrzyjmy się kasie — zaproponował podkomisarz.
Przeszli do pomieszczenia z tyłu sklepu, gdzie w ścianę wmurowana była solidna kasa pancerna. Ezdrasz Fajgles sięgnął do kieszeni i wyjął komplet kluczy. Włożył je odpowiednio do otworów, przekręcił, następnie ustawił właściwą kombinację na mechanizmie szyfrowym i po chwili drzwi do kasy otworzyły się. Wnętrze ziało pustką.
— A niech ich najgorsza choroba do grobu złoży przedwcześnie! — krzyczał Ezdrasz Fejglas patrząc na opróżnioną kasę. — Widać, że to robota zawodowych kasiarzy. To już nie ten Sosnowiec co kiedyś Panie podkomisarzu! Pełno rabusiów i chuliganów! Dobrze, że jako przezorny Żyd i kupiec przedłużyłem przed tygodniem ubezpieczenie. Może choć po części wyrównamy straty.
— Bądźcie Panowie spokojni — przemawiał spokojnie podkomisarz Sielecki. — Nie z takimi rabusiami mieliśmy do czynienia, a i tak wylądowali za kratami.
Przez całe lato będziemy rozwiązywać kryminalne zagadki. Każdy, kto ma w sobie żyłkę detektywistyczną, chce przez moment poczuć się jak Sherlock Holmes albo Herkules Poirot lub po prostu dobrze bawić – proszę śledzić nasz wątek sensacyjny. Co tydzień inny.
Kryminalne Tajemnice Radia Katowice przez całe wakacje od wtorku do czwartku po 21:00, w piątek finał – także po 21:00 i nagrody dla tego, kto rozwiąże zagadkę.