Około dwóch milionów złotych pochłonie z tegorocznego budżetu zimowe utrzymanie dróg - szacuje starosta bielski Andrzej Płonka.
— Zima w Beskidach nie wymaga obecnie wielkich nakładów, co nie oznacza, że drogowcy nie mają co robić — mówi włodarz powiatu.
Koszty jakie generuje zima to nie tylko odśnieżanie czy solenie dróg - to także łatanie nawierzchni oraz poważniejsze remonty, które przeprowadzone zostaną dopiero wtedy, gdy skończą się mrozy.
Autor: Jarosław Krajewski /pg/