Związkowcy ze śląsko-dąbrowskiej i górniczej Solidarności alarmują, że przyjęcie unijnego rozporządzenia metanowego oznacza "błyskawiczną likwidację polskiego górnictwa energetycznego i koksowego oraz utratę nawet kilkuset tysięcy miejsc pracy".
Zdaniem "S" to wyrok śmierci dla polskich kopalń. Czy jest szansa, by ten wyrok odroczyć? Równocześnie trwają negocjacje płacowe w Polskiej Grupie Górniczej. Z przewodniczącym Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominikiem Kolorzem rozmawia Piotr Pagieła.
— Radio Katowice SA (@radiokatowice) February 15, 2023
Gościem Radia Katowice o poranku jest Dominik Kolorz, przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”. Dzień dobry panu.
Dzień dobry panie redaktorze. Witam radiosłuchaczy.
Panie przewodniczący, dogadali się w sprawie podwyżek w JSW (Jastrzębska Spółka Węglowa) a czy dziś dogadają się w sprawie podwyżek w Polskiej Grupie Górniczej (PGG)? Bo dziś spotkanie, chyba nawet, z udziałem pana ministra Pyzika?
Wie pan, mam taką nadzieję, że się dogadają. Jak dogadali się w JSW po wielu, wielu perturbacjach, gdzie nawet, że tak powiem śmierdziało demonstracją w Warszawie, to myślę że kolegom z PGG i z innych spółek będzie trochę łatwiej.
Czyli argument, że tam się udało to jest…
…on działa w górnictwie. Zazwyczaj ktoś musi przetrzeć szlaki, jak już potem te szlaki przeciera, to tym którzy idą za nim jest dużo łatwiej.
15,4%. Uda się?
Być może. Wie pan, koledzy z PGG i z koncernu energetycznego -czyli mówię o kopalni Sobieski z Węglokoksu Kraj- w zasadzie mają w umowie społecznej zapisany wskaźnik wynagrodzeń. Umowa społeczna mówi, że wynagrodzenia mogą rosnąć o stopień inflacji plus jeden punkt. Czyli inflacja 14,4% + 1 punkt, to 15,4% już mają. Być może wyszarpią jeszcze coś więcej.
To jest statystyczna inflacja bo wszyscy wiedzą…
…no tak statystyczna, jaka ona jest faktycznie to my doskonale wiemy bo codziennie pewnie i pan i ja chodzimy na zakupy, jeżeli nie my to nasze żony, i w tej siatce za 100zł to mają relatywnie coraz mniej niestety.
Czy te podwyżki będą konieczne? Bo jeśli wejdzie w życie dyrektywa metanowa, którą w przyszłym miesiącu ma się zająć Parlament Europejski, to się okaże że 2027 roku już nie będzie możliwości wydobywania w polskich kopalniach?
Oby pan redaktor nie miał racji. Mówiąc zupełnie poważnie, to jest na dzisiaj chyba największy problem polskiego górnictwa bo niestety rozporządzenie o możliwości i o wielkości spalanego metanu m.in. na kopalniach, obojętnie czy to jest węgiel energetyczny czy to jest węgiel koksujący, te zapisy które w tej chwili są procedowane w komisjach europejskich, są bardzo niebezpieczne dla polskiego górnictwa. One w efekcie końcowym gdyby tak miały brzmieć, jak brzmią dzisiaj, to tak naprawdę skazują wszystkie kopalnie węgla energetycznego, oprócz chyba trzech które mają znikome ilości metanu, na ekonomiczną zagładę w roku 2027. To samo czeka kolegów z JSW w roku 2031 bo wskaźniki metanowości są tam tak niskie, że biorąc pod uwagę, że to ma być znowu następny parapodatek -tak, jak emisja dwutlenku węgla- no to za emisję metanu na przykład PGG rocznie, w tych realiach zapisowych które na dzisiaj są w Parlamencie Europejskim, płaciłaby w granicach 3,5 mld zł, czyli to są pieniądze których ekonomicznie żadna polska kopalnia, żadna polska spółka nie wytrzyma.
Związkowcy listy piszą w tej sprawie, listonosz je zanosi. To się czyta? Ktoś na to reaguje?
Listonosz zaniósł. Czy ktoś na to zareaguje w Parlamencie Europejskim zobaczymy. Natomiast też trzeba powiedzieć z bólem o tym, że jak do tej pory, większość polskich eurodeputowanych i również przedstawiciele polskiego rządu -tak powiem delikatnie- zachowują się pasywnie. Jedynie -z tego co nam się udało dowiedzieć- pan eurodeputowany, były minister Tobiszowski tą sprawą zainteresował się dosyć głęboko i stara się za wszelką cenę doprowadzić przynajmniej do częściowego odkręcenia tych nieszczęśliwych, niedobrych dla polskiego górnictwa zapisów. Natomiast jest pytanie gdzie są wszyscy inni. Być może dojdzie do spotkania z komisarzami z komisji gospodarki Unii Europejskiej, z komisji ochrony środowiska, może uda nam się przedstawić swoje racje, bo jeżeli nie to nie wiem co się tu będzie działo w górnictwie. Być może górnikom zostanie swoistego typu pochód Hunów.
Ale manifestacji w Brukseli ani w Strasburgu na razie nie planujecie
Proszę pana, ja nie chcę znowu straszyć jakimś demonstracjami, bo potem ktoś podejmie znowu jakąś decyzję, że ich nie będzie. To nie o to chodzi. Tak naprawdę to sytuacja, jeśli chodzi o kwestie demonstracji, jest troszeczkę skomplikowana bo mówiliśmy na początku naszej rozmowy o pieniądzach, i co tu dużo mówić, górnictwo ma swoje sześć minut. Brzmi to jak brzmi, ale to 6 minut, to jest…
…i tak więcej niż pięć minut.
To jest więcej niż pięć, ale to jest generalnie rzecz biorąc przyczyna wojny na Ukrainie, że górnictwo ma swoje pięć minut, to jest przyczyna Putina, w ten sposób to powiem. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę to co się dzieje w segmencie energetycznym w całej Europie i biorąc pod uwagę to, że Europa nie wyciąga z tego żadnych wniosków i dalej brnie w „zieloną” energię, i dalej brnie w ugazowienie, a polski rząd też stawia na gaz w systemie energetycznym, no to co tu dużo ukrywać, jak się te pięć minut skończy, to niewiadomo co będzie dalej. Biorąc pod uwagę jeszcze to o czym rozmawiamy, dyrektywę metanową, itd., itd. Natomiast w tych sześciu minutach górnicy mają bardzo dobre płace, i tak trochę odnoszę wrażenie -oczywiście jestem za tym, bo muszę być za tym jako związkowiec, żeby dobrze zarabiali, że tak jakby nie patrzyli na to co będzie w górnictwie za dwa, trzy dni.
Ja bym chciał jeszcze wrócić do tego rozporządzenia metanowego. Prezes Rogala, który był jakiś czas temu w studiu Radia Katowice, mówił że jeszcze jedno zagrożenie jest w tym wszystkim, mianowicie to, że importerzy węgla spoza Unii Europejskiej w ogóle nie będą musieli się stosować do tych norm, które będą obowiązywać nas.
No tak. Importerom wystarczy tylko to, że złożą jakąś deklarację o tym, że umetanowienie z danej kopalni z której będą sprowadzali węgiel, to może być w przyszłości nawet węgiel rosyjski, jest poniżej tych 3 ton na tysiąc wydobytych kilogramów węgla i nie będą z tego tytułu ponosili żadnych konsekwencji finansowych.
I nikt ich nie sprawdzi.
No nikt ich nie sprawdzi panie redaktorze i tak generalnie można powiedzieć, że to rozporządzenie w sumie w Unii Europejskiej bije tylko i wyłącznie w jeden kraj, czyli w Polskę. Trochę jeszcze Czesi mają węgla energetycznego. Cała reszta już go nie ma, bo węgiel brunatny akurat to nie jest dział węglowy, który powoduje emisję metanu. To jest też swoistego rodzaju precedens i to można też odbierać jako taki kolejny element wojny niektórych komisarzy europejskich z obecnym rządem. Tylko czemu na tej wojnie mają ludzie cierpieć?
Dokładnie. Panie przewodniczący, jeszcze jedna rzecz od której już pan zaczął, czyli o ugazowieniu polskiej energetyki. W Rybniku postanie blok energetyczny gazowo-parowy, tak to się nazywa. Ja wiem, że to nie bardzo się podoba i panu, i związkowcom.
Panie redaktorze, nie może się podobać ponieważ pacta sunt servanda. Pamięta pan, pamiętają radiosłuchacze, w roku 2021, a wcześniej we wrześniu roku 2020, nie z kim innym tylko z szanownym rządem Rzeczypospolitej Polskiej podpisywaliśmy odpowiednie porozumienia. Zakończyło się to wszystko umową społeczną, w której jednoznacznie, jeśli chodzi o elektrownię Rybnik, napisane jest że ta elektrownia będzie funkcjonowała na blokach węglowych do roku 2030. Mało tego, jak jeszcze toczyły się jakieś rozmowy w Ministerstwie Aktywów Państwowych, to chyba jeszcze w październiku czy we wrześniu, pan premier Sasin zapewniał nas, że takiej inwestycji gazowej w ogóle w energetyce nie będzie. Co było takim zapewnieniem normalnym, tak bym to powiedział. Biorąc pod uwagę, to że Polska gazem nie będzie już śmierdzieć, przepraszam za takie wyrażenie, bo to co mamy z Baltic Pipe to będziemy mieli, to co mamy swojego to będziemy mieli, gazoporty mamy takie jakie mamy, i to mamy te 20 mld sześciennych gazu. Jak będziemy energetykę budować, inwestować w bloki gazowe, to po pierwsze jest pytanie skąd a po drugie jest pytanie dlaczego tak drogo. Wszyscy analitycy światowi i europejscy, w tej chwili, jednoznacznie twierdzą, że gaz już tak tani, jak przed wojną nie będzie. Biorąc to pod uwagę, to jeżeli będziemy stawiać na bloki gazowe i stawiać tylko i wyłącznie na przykład na wiatraki, na energię odnawialną, to skazujemy Polaków na bardzo, bardzo drogą energię.
Można by powiedzieć, że daliście się ograć?
My nie daliśmy się jeszcze ograć panie redaktorze, bo karty są na stole, karty są cały czas w grze. Tylko jest pytanie, jak ci którzy z nami te dokumenty, o których wspomniałem, podpisali będą się zachowywać. Ja nie chcę straszyć, ale przypomnę, że bardzo podobną sytuację mieliśmy siedem lat temu. Wtedy też podpisywaliśmy porozumienia z rządem pani premier Kopacz. Te porozumienia dotrzymane nie zostały i partia, która wtedy rządziła, z kretesem przegrała na Śląsku wybory. Teraz może być zupełnie podobnie.
A jak wiadomo kto wygrywa wybory na Śląsku…
…ponoć jeszcze tak jest. Kto wygrywa wybory na Śląsku, ten wygrywa wybory w kraju.
Dominik Kolorz, przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” był dziś o poranku gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
