Radio Katowice
Radio Katowice / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
43. rocznica podpisania Porozumienia Katowickiego. Rozmowa dnia z Dominikiem Kolorzem
11.09.2023
07:40:00

Mateusz Franczyk/Radio Katowice

Mijają 43 lata od podpisania "Porozumienia Katowickiego", kończącego strajk w Hucie Katowice, dzięki temu porozumieniu stało się możliwe powstanie wolnych związków zawodowych, czyli Solidarności.

Jak mówił w Radiu Katowice Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności, "ideały sprzed 43 lat nadal są ważne dla związkowców".

Dominik Kolorz powiedział, że mimo zmian ustrojowych w Polsce nadal łamane są prawa związkowe, utrudniana jest działalność w zakładach a związkowcy wbrew prawu zwalniani są z pracy.

Porozumienie Katowickie – ostatnie z Porozumień Sierpniowych z 1980 roku, umożliwiło tworzenie struktur NSZZ "Solidarność” na terenie całego kraju. Porozumienie Katowickie było czwartą – po gdańskiej, szczecińskiej i jastrzębskiej – umową społeczną wynegocjowaną w 1980 roku przez strajkujących robotników z przedstawicielami komunistycznej władzy.

W 43. rocznicę podpisania Porozumienia Katowickiego gościem Radia Katowice jest przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

Gościem Radia Katowice w poniedziałkowy poranek jest przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz. Dzień dobry Panu.

Dzień dobry Panie redaktorze. Witam radiosłuchaczy.

Dobrze liczę? 43 lata temu podpisano Porozumienie Katowickie. To porozumienie umożliwiło powstanie wolnych związków zawodowych na terenie całej Polski. Wolnych związków zawodowych w znaczeniu „Solidarności”. Panie przewodniczący, 43 lata minęły. Chciałbym zacząć naszą rozmowę od takiego sentymentalnego nieco pytania. Co nam zostało z tamtych lat? Jaka jest „Solidarność” po 43 latach?

Panie redaktorze pytanie jest sentymentalne, ale odpowiedź, wbrew pozorom, jest bardzo prosta. Została nam „Solidarność”. W tej dzisiejszej „Solidarności” jest dokładnie to -tak mi się wydaje- o co walczyliśmy te 43 lata temu. Oczywiście czasy są inne. Czasami komuś się może wydawać, że to łatwo dzisiaj działać w związku zawodowym, że łatwiej niż za komuny, ale proszę Pana, my dalej w naszym kraju mamy działaczy „Solidarności”, którzy są zwalniani z pracy. Bardzo często się utrudnia działalność związkową nie tylko „Solidarności”, ale również innych związków zawodowych. Bardzo prosto, jeszcze raz można powiedzieć, została nam „Solidarność”, która ludziom jest potrzebna. Co prawda nie jest nas już w tej „Solidarności” 10 milionów, ale jesteśmy jeszcze w dalszym ciągu, myślę, że zdecydowanie najbardziej skutecznym i najlepiej merytorycznie przygotowanym związkiem zawodowym Rzeczpospolitej.

Ale problemy pozostały, chociażby takie, jak strategia Polskiej Grupy Energetycznej ogłoszona nie tak dawno a potem bardzo szybko zmieniona po protestach, po głośnych słowach związkowców. Ta strategia miała zakładać, że PGE odejdzie od węglowych elektrowni w 2030 roku. A tymczasem…

…Panie redaktorze, tak generalnie rzecz biorąc gdybyśmy żyli w normalnym kraju, to po tych słowach które wypowiedział, przy udziale ministrów -co pragnę zauważyć-, pan prezes Dąbrowski to na drugi dzień albo sam by składał rezygnację, albo byłby po prostu odwołany.

Sugeruje Pan, że żyjemy w nienormalnym kraju?

Niestety, sugeruję że żyjemy w takim kraju gdzie ogon macha psem i to nie tylko Pan prezes Dąbrowski ma znaczący wpływ na ministrów tego rządu, ale są też inni bardziej znaczący prezesi, którzy ten wpływ mają jeszcze większy. Natomiast w tym konkretnym przypadku, to że na potrzeby wyborcze zmieniono tę strategię, to nie oznacza że ta strategia w ogóle docelowo będzie zmieniona, bo pewnie po wyborach zarząd PGE - bez względu kto je wygra - będzie zmieniony. To nowy zarząd PGE będzie tę strategię ustalał. Teoretycznie na Śląsku można by przyjąć te słowa pana prezesa Dąbrowskiego spokojnie, ale one spokojnie być przyjęte nie mogły, ponieważ one burzyły generalnie rzecz biorąc elementy słynnej już umowy społecznej -nota bene w dalszym ciągu nie zrealizowanej, tylko przypomnę radiosłuchaczom. Cóż, mnie to akurat absolutnie nie uspokoiło, to że nagle zmieniono strategię. Co będzie faktycznie działo się z umową i co się będzie działo w nowej strategii Polskiej Grupy Energetycznej, pewnie dowiemy się dopiero w końcówce roku.

Pan Bogusław Ziętek z „Sierpnia’80” nawet tak powiedział: „To skandaliczne i bezmyślne wypowiedzi. Wywołują niepokój i złość na Śląsku”. U Pana bardziej złość czy bardziej niepokój?

U mnie jedno i drugie. Powiem w ten sposób, czasami to jest niestety tak -a bardzo często to jest tak nie tylko w naszej teraźniejszości ale również niedalekiej historii-, że jak związki zawodowe domagają się czyjejś głowy, to wręcz działanie z tamtej strony jest odwrotne i ta głowa jest wzmacniana, i zamiast być ścięta to jest przypudrowana jeszcze bardziej.

Pan Premier Morawiecki kilkanaście dni temu mówił w Jastrzębiu, że po wyborach zostanie powołany resort zajmujący się jakby reformą polskiej energetyki na energetykę zieloną, a Pan Donald Tusk mówi, że jeżeli Platforma wygra wybory, to będzie ministerstwo przemysłu z siedzibą na Śląsku. Taka kiełbasa wyborcza z jednej i z drugiej strony?

Pewnie z jednej i z drugiej strony. Mnie to w tej chwili trudno oceniać, który z polityków jest bardziej wiarygodny. Dowiemy się wszystkiego po wyborach. W tej chwili mamy taki okres, że i przysłowiowe gruszki na wierzbie nam obiecają. Z drugiej strony myślę, że każdy z nas ma jednak swój własny rozum, każdy z nas jest w stanie ocenić co działo się przez ostatnie 8 lat, każdy z nas jest w stanie ocenić to co działo się wcześniej, czyli w latach 2007-2015. Niestety, ja to też chyba kiedyś u Pana w audycji mówiłem, cały czas dajemy się wmontować pomiędzy tę plemienną wojnę pomiędzy Tutsi i Hutu, czyli pomiędzy PO a PiS. Tak naprawdę głosowanie i wybory, to jest bardziej głosowanie przeciw niż głosowanie za. Myślę, że przeciętny obywatel Rzeczpospolitej Polskiej za bardzo nie zna programu ani jednej, ani drugiej partii, tylko idzie się głosować bo jeden nie lubi Tuska a drugi nie lubi Kaczyńskiego. Tyle.

Panie przewodniczący kilka dni temu przed kancelarią premiera w Warszawie stanęło 460 pustych krzeseł, które symbolizowały Sejm i 100 pustych krzeseł symbolizujących Senat, stojaki z wizerunkami premierów od 2009 roku. W ten sposób protestowaliście, pracownicy budżetówki zrzeszeni w „Solidarności” protestowali, przeciw traktowaniu pracowników tej sfery przez ostatnie 15 lat. Żebrali o pieniądze?

Wie Pan, ten protest to była forma swoistego happeningu. To był protest, który miał zwrócić uwagę na to, że pracownicy sfery budżetowej od 14 lat tak naprawdę, jak Pan to powiedział, muszą żebrać o pieniądze. Nie ma żadnych rozwiązań systemowych dotyczących wysokości wynagrodzenia dla tej sfery i na to chciano zwrócić uwagę. To prawda, że po raz pierwszy w sferze budżetowej i rok temu, i w tym roku, i dwa lata temu, nastąpiła wreszcie jakaś podwyżka wynagrodzeń, ale trudno to nazwać podwyżką bo jednak ona nie dogoniła nawet inflacji. To regulacja wynagrodzeń, my tak to oceniamy.

7,8% w tym roku, 6,6% w przyszłym.

Tak, 6,6% w przyszłym roku. Nauczyciele i służby mundurowe być może w przyszłym roku dostaną 12,3%, aczkolwiek też pragnę zauważyć że to jest wszystko zapisane w projekcie budżetu. Ostatecznie ten budżet będzie zatwierdzać nowy rząd, nowy parlament. Jakie tam się ostatecznie liczby znajdą to tego nie wie nikt. Tak, jak przed chwileczką powiedziałem, nie ma systemu, nie ma też takiego realnego dialogu ze sferą budżetową żeby sobie ten system wypracować. Działamy niestety tutaj z doskoku. Jak wyciągniemy flagi, to wtedy coś dają. Jak zaczniemy nimi machać, to dają więcej a jak nie machamy…

a jak pojedziecie do Warszawy…

…jak pojedziemy do Warszawy to być może dają jeszcze więcej, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to żeby mieć rozwiązanie systemowe, które na przykład mogłoby spowodować, że płaca sfery budżetowej jest uzależniona od średniego, przeciętnego wynagrodzenia w kraju, że płaca nauczycieli też jest uzależniona od takich mechanizmów. Takich mechanizmów niestety nie ma. Dlatego ten protest, który w zeszłym tygodniu w Warszawie się odbył.

A „Oświatowa Solidarność” domaga się podwyżek o 30%. To bardziej science, czy bardziej fiction?

Ja nigdy nie krytykuję kolegów z innych związków zawodowych. Przeciwnie.

To jest „Solidarność”.

„Solidarność Oświatowa” tak, ale ja przypomnę, że „Solidarność” jako „Solidarność”, jako związek -i to jest postulat niezmienny- domaga się 20% wzrostu płac dla sfery budżetowej, w tym dla nauczycieli. Myślę, że to jest realne natomiast te 30%, ja nie chcę tego oceniać że to jest science fiction. Będę kibicował kolegom z „Oświatowej Solidarności” żeby im się to udało, ale bardziej realne oceniam te 20%. To jest postulat „Solidarności” i innych związków zawodowych, które zasiadają w Radzie Dialogu Społecznego, niż te 30%. W jakiś elementach realności powinniśmy się obracać.

I to się dopiero okaże. Dominik Kolorz przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” był o poranku gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo. 

Dziękuję bardzo.


 Autor: Piotr Pagieła /mf/pg/



Radio Katowice / Audycje / Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
Gość Radia Katowice – rozmowa dnia
 
 
 07:40
 

Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.

Zobacz także Gość Radia Katowice – rozmowa dnia

Autopromocja
Kontakt

Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach
Radio Katowice SPÓŁKA AKCYJNA w likwidacji
ul. Ligonia 29, 40-036 Katowice
tel. +48 32 2005 400, fax +48 32 2005 581
e-mail: sekretariat@radio.katowice.pl
NIP 634-00-20-312
konto: ING BSK SA O/Katowice
IBAN: PL 57 1050 1214 1000 0007 0006 0692
Kod BIC (Swift): INGBPLPW
Redaguje zespół: Redakcja Nowych Mediów
tel. +48 32 2005 525, +48 32 2005 487
e-mail: radio@radio.katowice.pl

Copyright © by Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Katowicach Radio Katowice SA