Gościem Radia Katowice jest pełniąca obowiązki Śląskiej Kurator Oświaty Aleksandra Dyla.
Pytamy o plany na najbliższy czas, kontrole zimowisk oraz zadania domowe i odchudzanie programu nauczania.
Gościem Radia Katowice o poranku jest pani Aleksandra Dyla pełniąca obowiązki Śląskiej Kurator Oświaty. Dzień dobry pani.
Dzień dobry panie redaktorze. Dzień dobry państwu.
Pani kurator pełniąca obowiązki na razie, ale wystartuje pani w konkursie który niebawem pewnie zostanie ogłoszony?
Tak, jak się powiedziało „A”, trzeba powiedzieć „B”.
„Chcę, by Kuratorium Oświaty było instytucją otwartą na współpracę, a przede wszystkim wspierającą, wspomagającą dyrektorów szkół i nauczycieli” – tak mówiła pani. To znaczy, że tak nie było?
Myślę, że nie. Natomiast moje pierwsze kroki, właściwie jestem na tym stanowisku od tygodnia, a już 1-7 lutego zaplanowane jest właśnie spotkanie z samorządami, więc realizuję swoje zapowiedzi. Już 1-7 lutego mamy spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim z wszystkimi przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego, czyli z prezydentami, wójtami, burmistrzami. To są spotkania takie -chyba mogę nazwać- robocze, to znaczy jesteśmy podzieleni na cztery grupy, tak żebyśmy mogli swobodnie porozmawiać na temat najbardziej pilących, bolących spraw, bolączek samorządów terytorialnych. Chciałbym z nimi po prostu porozmawiać.
Pani kurator ale to pewnie będzie tak, że ci samorządowcy powiedzą tak: no fajnie podwyżka płac dla nauczycieli o 30-33%, to skąd my na to mamy wziąć kasę i czy rzeczywiście administracja rządowa te pieniądze będzie przekazywać? Różnie z tym bywało.
Myślę, że tak. Kuratorium Oświaty jest tylko od nadzoru nad jakością edukacji, nad poziomem kształcenia. Kwestie finansowe to nie jest absolutnie domena Kuratorium Oświaty.
Ja wiem.
Nie chciałabym na ten temat się wypowiadać.
Ja wiem, ale takie pytanie na pewno padnie.
Pewnie padnie, natomiast ja wierzę, że te zapewnienia i to co Ministerstwo Edukacji Narodowej w tej chwili realizuje i zapowiada, będzie realizowane. Wierzę w to mocno.
Pani kurator ferie się zaczynają. W zasadzie -można powiedzieć, że- dziś po południu.
Tak.
Jak tylko skończą się zajęcia, to wielu młodych ludzi z naszego regionu zacznie odpoczywać. Czy województwo śląskie jest przygotowane na napływ kolejnej grupy młodych ludzi, no bo ferie już od jakiegoś czasu są i ci młodzi ludzie z różnych województw przyjeżdżają do nas.
Myślę, że dokładnie tak, jak w poprzednich latach, nic się nie zmieni w tym zakresie. Napływają zgłoszenia wypoczynków, głównie półkolonii w naszym regionie. Oczywiście Bielsko i tereny Bielska, Cieszyna, to jest taki region najbardziej obciążony tymi wypoczynkami dzieci i młodzieży. Oczywiście Kuratorium Oświaty czuwa, będzie mało pieczę nad tym żeby ten wypoczynek był bezpieczny.
A jak będziecie czuwać? To będą kontrole?
Tak. Oczywiście tak, jak co roku zresztą. W tym roku 20% miejsc wypoczynku, które zostały zgłoszone, będzie kontrolowane w zakresie bezpieczeństwa głównie, ale też kwalifikacji kadry która się będzie opiekowała dziećmi. Myślę, wierzę w to, że absolutnie ten wypoczynek, tak jak w poprzednich latach, przebiegnie bezpiecznie i dobrze.
A może być też tak, że na przykład dziecko zadzwoni do rodziców i powie: ale tu paskudnie, brudno, źle dają jeść i śniegu nie ma a obiecywali, i wtedy rodzic zadzwoni do kuratorium i kuratorium wyśle kontrolę doraźną?
Tak, jak najbardziej. Już jest numer -uruchomiono interwencyjną linię telefoniczną- 32/20-77-077, gdzie można zgłaszać nieprawidłowości, również poza godzinami pracy Kuratorium Oświaty.
Pani kurator to o programie, który realizują nauczyciele a uczniowie muszą przyswajać, porozmawiajmy teraz. Pani minister Barbara Nowacka przyznała, że jej resort proponuje odejście od prac domowych manualnych w klasach 1-3, w klasach 4-8 nie będą one oceniane ani obowiązkowe, co oznacza, że nauczyciel może zadać, ale nie może ocenić. To ja pani Pawła Kukiza zacytuję na ten temat -pewnie pani czytała-: „I to jest świetny pomysł, ale trzeba pójść krok dalej -to oczywiście z przymrużeniem oka- i zakazać nauki całkowicie. Owszem, dzieci niech chodzą do szkoły, ale na geografii czy historii nauczyciele zamiast zajmować się jakimś głupim Grunwaldem czy granicami zaborów, powinni przygotować, oczywiście za pośrednictwem TikTok-a, uroki zbierania szparagów w Holandii czy winogron w przepięknej Szampanii”. Pani jest zwolenniczką zadań domowych?
To może ja zapraszam pana Kukiza, tak odbijając piłeczkę, do zapoznania się z badaniami Hattiego, to jest pracownik uniwersytetu w Melbourne, który od wielu, wielu lat bada, to się ładnie nazywa interwencje, a chodzi o działania nauczycielskie, które mają wpływ na podnoszenie jakości kształcenia, ale też efektywność kształcenia. I jeśli pan Kukiz się zapozna z tymi badaniami, to zobaczy, że zadania domowe, o dziwo, nie mają wpływu, właściwie prawie w ogóle żadnego wpływu na efektywność nauczania, więc myślę że po co marnować potencjał uczniów, czas który można wykorzystać zupełnie inaczej, po to aby go po prostu nie marnować. Zatem te zadania domowe rzeczywiście -potwierdzają to badania- nie przynoszą efektywności. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy Internet, ChatGPT, z którego ja też na co dzień korzystam prawdę mówiąc, może wypełnić to zadanie domowe w 5 sekund.
Wejdę pani w słowo. Słyszałem wypowiedź nauczycielki matematyki, która mówiła mniej więcej tak, że matematyka to jest taka nauka, która wymaga od młodych ludzi ciągłego ćwiczenia i powtarzania, bo wtedy nie mają szans na to żeby wiedzieć, jak się poruszać w matematyce. Tych kilka lekcji w tygodniu nie jest w stanie tego zapewnić.
Stąd myślę ten pomysł, po pierwsze na odchudzenie podstawy programowej, a poza tym to co pan przeczytał, te zadania domowe będą dla chętnych i dla tych, którzy mają w sobie taki potencjał żeby wyćwiczyć te umiejętności, które dla nich i w ich ocenie są jeszcze niewyćwiczone.
To jeszcze jedna rzecz. Egzaminy, które się odbywają i w szkołach podstawowych i szkołach średnich, czyli matura i egzamin ósmoklasisty. Ten egzamin ósmoklasisty, też taką opinię znalazłem, to jest egzamin w którym uczniowie przygotowują się do zdania tego egzaminu. To tak trochę, ja bym powiedział w gwarze młodzieżowej, słabo.
Tak, to też prawda. Jest dużo obszarów do zagospodarowania tak bym to powiedziała. Myślę, że nie wszystko naraz, powolutku. Zresztą oświata i edukacja nie lubi, nie chce, rewolucji.
Które nam szykowano już wielokrotnie i przeprowadzano.
Dokładnie, więc myślę że teraz spokojnie i powoli. Natomiast rzeczywiście egzaminy nie weryfikują tych umiejętności, którymi uczniowie powinni się wykazywać. To takie testy, o których pan redaktor mówi, do których wyćwiczamy uczniów. Chyba nie o to chodzi.
Ja pamiętam swoją maturę i to była matura kiedy rzeczywiście trzeba było wiedzieć żeby uzyskać tytuł absolwenta liceum ogólnokształcącego.
Dokładnie tak, ja też ubolewam nad chociażby tymi egzaminami zawodowymi, które mają przygotowywać przyszłych pracowników. W tej chwili rzeczywiście borykamy się z brakiem pracowników, każdego de facto…
A już wykwalifikowanych pracowników to jest największy problem.
A wiem -bo bardzo zajmuję się akurat szkolnictwem zawodowym, bardzo mnie zajmuje ten obszar edukacji-, że uczniowie, absolwenci szkół zawodowych przychodząc do pracy właściwie uczą się od nowa tego zawodu, więc widać, że szkoła w małym stopniu przygotowuje praktycznie, a raczej teoretycznie.
Ja mam takie wrażenie, że to dotyczy też absolwentów uczelni wyższych. Pani Aleksandra Dyla pełniąca obowiązki Śląskiej Kurator Oświaty była o poranku gościem Radia Katowice. Dziękuję bardzo i powodzenia w pełnieniu swojej funkcji i przewodzeniu śląskiej oświacie.
Dziękuję bardzo.
Zawsze jesteśmy w centrum wydarzeń. Dyskutujemy o problemach ważnych dla kraju i regionu. Zadajemy trudne pytania, zmierzamy do sedna sprawy. Wykładamy kawę na ławę.
