– Dla bieżącego funkcjonowania klubu kluczowe jest nie tyle osiągnięcie dobrego wyniku finansowego, ile utrzymanie płynności – tłumaczy w rozmowie z DZ Bartłomiej Gabryś, członek zarządu Górnika Zabrze odpowiedzialny za finanse. – W grudniu, styczniu i lutym nie mamy praktycznie żadnych przychodów z dnia meczowego, a koszty mediów w tym czasie dramatycznie rosną – dodaje.
W „Grze o tron” nadejście zimy zwiastuje kłopoty. Czy w finansach Górnika Zabrze jest podobnie?
– Rzeczywiście, coś w tym jest – zaczyna Bartłomiej Gabryś, członek zarządu klubu odpowiedzialny za finanse. – Dla bieżącego funkcjonowania Górnika najważniejsze jest nie tyle osiągnięcie dobrego wyniku finansowego, ile utrzymanie płynności. A zimą to staje się szczególnie trudne. W grudniu, styczniu i lutym przychody z dnia meczowego są niewielkie lub w ogóle ich nie ma, za to dramatycznie rosną koszty mediów – zwłaszcza ogrzewania. I nie chodzi tu o biura, ale o podgrzewanie murawy. To naprawdę ogromne kwoty. Niestety, nie mamy możliwości wyboru tańszego dostawcy ciepła – na rynku nie ma konkurencyjnych ofert.
Więcej w artykule Dziennika Zachodniego: >>Nadchodzi zima w Górniku Zabrze. Bez pomocy miasta znów trzeba będzie sprzedać piłkarzy<<
