Znane są już wstępne raporty w sprawie wypadków lotniczych, do których doszło na początku listopada w Beskidach.
Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych stwierdziła, że w obu przypadkach błąd popełnili piloci.
Do pierwszego incydentu doszło 5 listopada, kiedy w rejonie miejscowości Wilkowice na wysokości ok. 500 m szybowiec dostał się w obszar duszenia. Pilot ocenił, że nie doleci nad teren mniej zurbanizowany. Po awaryjnym lądowaniu pilot doznał urazu kręgosłupa, a szybowiec został poważnie uszkodzony, czytamy w raporcie.
Dzień później doszło do kolejnego incydentu z udziałem szybowca startującego z góry Żar, który spadł do jeziora. Pilot wraz z kursantem nie dolecieli do plaży, wpadając do wody. Komisja stwierdziła, że piloci źle ocenili sytuację i podjęli błędne decyzje.
Autor: Andrzej Ochodek