Już do głębokości 905 metrów dotarł odwiert w Kopalni Wujek – Ruch Śląsk, gdzie 18 kwietnia doszło do silnego wstrząsu.
W wyniku zdarzenia dwóch górników zostało uwięzionych pod ziemią. Już 14. dobę trwa akcja ratunkowa. Ratownicy i specjaliści próbują dotrzeć do uwięzionych ponad tysiąc metrów pod ziemią. Najprawdopodobniej jutro uda się wiertnicy dotrzeć na głębokość 1050 metrów.
W nocy przeprowadzono próbę opuszczania kamery w szybie na głębokość około tysiąca metrów, by sprawdzić jak będzie się zachowywała. Została ona kopalnianym szybem opuszczona na głębokość ponad kilometra. Precyzyjne urządzenie wizyjne zostało w trybie pilnym skonfigurowane dla potrzeb tej akcji. Szerokokątny obiektyw, podświetlony światłem podczerwonym, wyposażono dodatkowo w rejestrator dźwięku. Jak powiedział rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, to właśnie kamera po zakończeniu odwiertu zostanie spuszczona na dół w pierwszej kolejności.
Urządzenie zostało skonstruowane specjalnie na potrzeby tej akcji. Jak podkreśla prezes firmy Emitech, Michał Wrasidlo jej zbudowanie zajęło 4 dni.
Dzięki kamerze będzie można sprawdzić czy rzeczywiście w tym rejonie, w którym wykonano odwiert są górnicy i w jakim są stanie. Jeśli żyją na dół specjalną kapsułą spuszczone zostanie jedzenie, woda i leki.
Z kolei kombajn, który równocześnie drąży chodnik pod ziemią dotarł do około 3 metrów od przecinki, czyli wyjścia ze ściany. Drążenie jest kontynuowane, jednakże z uwagi na mniejszą wytrzymałość węgla w tym miejscu, pierścienie obudów nowego chodnika muszą być zabudowywane co pół metra.
Autorzy: Monika Krasińska, Joanna Opas