Wraca dyskusja na temat szkodliwości dopalaczy. Wszystko w związku ze sprawą 23-latka z Sosnowca, który zmarł w wyniku obrzęku mózgu spowodowanym zażyciem dopalaczy lub innych środków psychotropowych.
Jak podkreśla Arleta Mrugała ze śląskiego sanepidu, dopalacze są o tyle niebezpieczne, że nie do końca znany jest zarówno ich skład, jak i dokładne działanie.
Badania w sanepidzie, których celem jest ustalenie składu dopalaczy, mogą zająć nawet 2 tygodnie, w tym czasie pacjent może być leczony jedynie doraźnie, co w wielu przypadkach jest niewystarczające i kończy się zgonem. Mieszkańcy Śląska mają podzielone zdanie na temat zażywania dopalaczy.
Policja także ma niemały problem ze ściganiem osób sprzedających dopalacze, bowiem na rynek trafiają coraz to nowe substancje, które są szkodliwe, a jeszcze nie trafiły na listę substancji zakazanych w myśl Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii.
Autor: Joanna Opas