Gliwicka prokuratura jeszcze raz zbada okoliczności wypadku małego samolotu, w którym zginęły 4 osoby.
Do zdarzenia doszło w 2011 roku. Maszyna leciała z Włoch. Kilka kilometrów przed lotniskiem w Pyrzowicach pilot zgłaszał wieży problemy z silnikiem, chwilę później samolot zniknął z radaru. Wrak znaleziono w lesie.
Gliwicka prokuratura umorzyła postępowanie, ale tę decyzję zaskarżyli bliscy ofiar wypadku. Sąd postanowił, że sprawę trzeba zbadać jeszcze raz. Kluczowym dowodem w śledztwie jest raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Według specjalistów, jedną z przyczyn katastrofy okazała się decyzja pilota o wlocie w strefę "krytycznie niekorzystnych" warunków atmosferycznych mimo, że nie miał on uprawnień i umiejętności. Na początku formułowano hipotezę, że bezpośrednią przyczyną katastrofy mogło być zużycie całego paliwa. Komisja jednak to wykluczyła.
Autor: Łukasz Kałuża