Wyrok w sprawie katastrofy w kopalni Halemba odroczony.
Z powodu skomplikowanej sprawy sąd postanowił dogłębniej zapoznać się z materiałem i ogłosić wyrok 10 lutego.
Proces w sądzie I instancji trwał 6 lat. W toku sprawy zgromadzono 66 tomów akt, przesłuchano blisko 350 osób i odbyło się 150 rozpraw.
— To ukazuje zawiłość sprawy — przyznaje prokurator Wiesław Kużdżał.
Podczas dzisiejszej rozprawy obrońcy skorzystali z prawa ustosunkowania się do apelacji prokuratora.
Obrońca Marka Z., byłego szefa wentylacji, mecenas Antoni Boczek w swej mowie podkreślał, że zarzut prokuratora, mówiący o wydawaniu rozkazów i poleceń dotyczących wykonania danej pracy jest nieporozumieniem.
Jak podkreśla, to że wydawał polecenia działa na korzyść jego klienta a nie odwrotnie.
Zdaniem prokuratora, przełożeni mieli świadomość zagrożeń, a mimo to szafowali życiem pracowników, nakazując im kontynuowanie prac, mimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu.
W listopadzie 2006 roku w wybuchu metanu i pyłu węglowego zginęło w kopalni "Halemba" 23 górników.
Obrońcy domagają się na ogół uniewinnienia swoich klientów.
Autor: Monika Krasińska