Sprawa wadliwych, górniczych aparatów ucieczkowych będzie mieć finał w prokuraturze.
Kopalnie Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego oraz Jastrzębskiej Spółki Węglowej mają ponad 50 tysięcy takich aparatów. Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa ma zamiar złożyć Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce.
Przewodniczący związku, Piotr Luberta mówi, że urządzenia mogą być groźne dla korzystających z nich górników.
W związku z informacjami o wadliwych aparatach ucieczkowych - Kompania Węglowa zaleciła kontrolę sprzętu we wszystkich kopalniach. Sprawą zajął się także Wyższy Urząd Górniczy. Aparaty, które mogą być uszkodzone zostały w większości wyprodukowane przez fabrykę Faser w Tarnowskich Górach. Zdaniem związku 20 % wszystkich aparatów ma wady.
Autor: Ewelina Kosałka