Po piętnastą gwiazdkę! Wiosenna część Lotto Ekstraklasy rozpocznie się wyjazdowym meczem Górnika Zabrze z Wisłą Płock.
Pytań, jak przed każdą inauguracją, jest wiele, ale zdecydowana większość z nich dotyczy rewelacyjnie spisujących się w ubiegłym roku zabrzan. Górnik okres przygotowawczy przepracował spokojnie, nie robiąc wielkich ruchów w kadrze, ale też niewiele tracąc.
Mimo to przed piątkowym startem trener Marcin Brosz ma spory ból głowy. Z pewnością w Płocku zabraknie pauzujących za kartki Mateusza Wieteski i Daniego Suareza. Ponadto Rafał Kurzawa, Michał Koj i Szymon Matuszek byli w ostatnim czasie kontuzjowani i ich dyspozycja jest swego rodzaju niewiadomą.
Wobec tych kłopotów możliwe, że w Płocku wybiegnie jednak Górnik nieco odmieniony. Być może szansę gry od pierwszej minuty dostanie m.in. pozyskany zimą z Udinese Paweł Bochniewicz. Wychowanek Wisłoki Dębica kilka lat temu przeniósł się do Włoch, jest także reprezentantem Polski do lat 21.
Śmiało można jednak wysnuć tezę, że Górnik dla nikogo nie będzie już zaskoczeniem. Na początku sezonu beniaminek osiagał kapitalne wyniki grając z młodzieńczą fantazją i polotem, później siłą rozpędu rozprawiał się z kolejnymi zespołami, dzięki czemu w tabeli znajduje się na trzecim miejscu, a u kibiców odżyły marzenia o kolejnym mistrzowskim tytule.
Nie czarujmy się, będzie o to niezwykle trudno, tym bardziej, że rywale poszukali wzmocnień, a zdolności organizacyjno-finansowe mają zdecydowanie większe. Piłka nożna jest jednak piękna, wszak jest nieprzewidywalna i wszystko zdarzyć się może.
Optymizm w serca fanów na pewno wtłaczają wyniki sparingów. W sześciu zabrzanie przegrali tylko raz, a w pozostałych zaprezentowali solidną skuteczność, potwierdzając, że w trakcie niecałych dwóch miesięcy przerwy, nic ze swojej wartości nie stracili. Czy to wystarczy? Dowiemy się w maju.
Początek meczu z Wisłą Płock o godzinie 18.00.
Autor: Tadeusz Musioł /pg/