Sąd Apelacyjny w Katowicach zajmie się sprawą byłego członka zarządu hali Międzynarodowych Targów Katowickich Bruce'a R.
W 2006 pod gruzami hali zginęło 65 osób. Rok temu Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający mężczyznę i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia uznając, że Bruce R. wiedział czym może skutkować nieodśnieżenie dachu hali. Sąd oddalił jednocześnie kasacje obrońców skazanych na kary od półtora roku do 9 lat więzienia: projektanta hali Jacka J., dyrektora technicznego spółki Adama H., byłego członka zarządu spółki Ryszarda Z., inspektor nadzoru budowlanego Marii K. i rzeczoznawcy budowlanego Grzegorza S.
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach Waldemar Szmidt odczytując wyrok 2 lata temu mówił, że jest to kara sprawiedliwa, uznająca indywidualną winę. Sędzia dodał, że do katastrofy doprowadziła suma błędów ludzkich.
Sprawa wróciła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Nowozelandczyk oskarżony jest o przyczynienie się do katastrofy budowlanej w styczniu 2006, w której zginęło 65 osób.
Obrona od początku utrzymuje, że oskarżony jest niewinny.
— Mój klient nie wiedział o istniejącym zagrożeniu — mówi adwokat Grzegorz Słyszyk.
Zdaniem prokurator Katarzyny Wychowałek-Szczygieł, argumenty obrony są niewystarczające.
Ostateczny wyrok zapaść ma 14 listopada.
Była to największa w Polsce katastrofa budowlana. Zginęło 65 osób uczestniczących w wystawie gołębi, a ponad 140 zostało rannych.
Autorzy: Kamil Jasek, Łukasz Kałuża /rs/