Śląsko-dąbrowska "Solidarność" nie chce wstrzymania wydobycia w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
To w związku z decyzją wicepremiera Jacka Sasina o trzytygodniowej przerwie w fedrowaniu w 10 kopalniach należących do spółki.
Szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", Dominik Kolorz i przewodniczący Solidarności” w Polskiej Grupie Górniczej, Bogusław Hutek zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego o wycofanie tej decyzji.
Związkowcy chcą, aby premier objął górnictwo osobistym nadzorem.
W ich ocenie ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi brakuje w tym zakresie kompetencji, a realizacja tej decyzji doprowadzi do trwałego zamknięcia zakładów. Wyjaśniają, że kopalni nie można zatrzymać z dnia na dzień, bez odpowiedniego zabezpieczenia technologicznego – w przeciwnym wypadku górnicy nie mieliby do czego wracać.
Związkowcy dodają, że decyzja o zamknięciu kopalń na 3 tygodnie doprowadzi do likwidacji kolejnych kilkunastu tysięcy miejsc pracy w firmach sektora okołogórniczego.
Autor: Agnieszka Loch /pg/