Po dwóch bramkach Iviego Lopeza Raków wygrał ze Stalą Mielec. Gości było stać tylko na jedną bramkę. Mimo nerwowej końcówki częstochowianie dowieźli prowadzenie do końcowego gwizdka.
Raków spotkanie z tegorocznym beniaminkiem rozpoczął bardzo ofensywnie. Już w 4. minucie Ivi Lopez mógł dać prowadzenie gospodarzom, ale świetnie zachował się w tej sytuacji bramkarz Stali, Rafał Strączek. Raków napierał na defensywę gości, ale bez większego zagrożenia. Do 27. minuty. Akcję bramkową rozpoczął Fran Tudor, który zagrał do Marko Poletanovicia, a ten podał piłkę z prawej strony w środek pola karnego. Tam najszybciej przy piłce znalazł się Ivi Lopez, który z strzałem z pierwszej piłki w długi róg bramki dał prowadzenie miejscowym. Potem jeszcze w 41. minucie kapitalnym zagraniem za linię obrony popisał się Poletanović, ale strzał Lopeza trafił tylko w boczną siatkę.
Chociaż podopieczni Marka Papszuna drugą połowę rozpoczęli od wysokiego pressingu, to z minuty na minutę coraz lepiej radzili sobie piłkarze Stali. Jednak z ich ataku pozycyjnego nie wiele wynikało, a w 66. minucie goście stracili drugą bramkę. Rzut wolny z 30. metra wykonywał Ivi Lopez na tyle skutecznie, że Hiszpan strzelił drugą bramkę. Raków nadal atakował, niezłą sytuację miał Patryk Kun, ale na nieszczęście dla gospodarzy, w 77. minucie za sprawą Macieja Domańskiego Stal złapała kontakt. Mimo nerwowej końcówki piłkarze spod Jasnej Góry dowieźli prowadzenie do końca i zanotowali 3. zwycięstwo z rzędu, a 6. w całym sezonie, tym samym umacniając się w fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy.
Raków Częstochowa - Stal Mielec 2:1 (1:0)
Gole: Ivi Lopez (27., 66.) - Domański (77.)
Raków: Szumski - Petrasek, Wilusz, Piątkowski, Tudor, Sapała, Ivi Lopez (88. Szelągowski), Poletanović (73. Schwarz), Tijanić (88. Malinowski), Kun, Gutkovskis (81. Zawada)
Stal: Strączek - Getinger (46. Flis), Żyro, Kościelny, Stasik (77. Sus), Urbańczyk, Domański, Tomasiewicz, Pawłowski (61. Forsell), Dadok (72. Wróbel), Prokić (72. Tomczyk)
Żółte kartki: Sapała (38.), Petrasek (94.) - Getinger (42.), Stasik (46.)
Autor: Piotr Muszalski/pm/