Nietypowa interwencja policjantów w Sosnowcu. Wczoraj do miejscowej komendy zadzwoniła... ośmiolatka. Twierdziła ona, że zaginęły jej dwie młodsze koleżanki.
Jak mówi nam podkomisarz Sonia Kepper, rzeczniczka sosnowieckiej policji - z informacji wynikało, że dziewczynki zniknęły ośmiolatce z pola widzenia na placu zabawi, a ona sama była przekonana, że dzieci nie wróciły do swoich domów.
Jak przekazują mundurowi - zgłoszenie było bardzo spójne, dziewczynka była opanowana a informacje przekazane przez nią były kompletne na tyle, że policjanci mogli jechać bardzo szybko na miejsce "zaginięcia" i wyjaśnić sprawę.
Autor: Marcin Kazek-Wielgus /mf/