3 bramki strzelone Lechii były najniższym wymiarem kary. Podopieczni Marka Papszuna wygrali 3. spotkanie z rzędu i mają już 5 punktów przewagi nad wiceliderem.
Goście rozpoczęli najlepiej jak mogli. Już w 6. minucie Deian Sorescu zagrał piłkę w pole karne a z ostrego kąta na strzał zdecydował się Patryk Kun. Jak się okazało decyzja skrzydłowego z Częstochowy była jak najbardziej słuszna, bo reprezentant Polski mógł cieszyć się z gola. Raków nie cofnął się a Lechia nie potrafiła przekroczyć własnej połowy.
Ultraofensywna gra Czerwono-Niebieskich opłaciła się i zaowocowała drugą bramką. Znów aktywny był Kun, który dorzucił piłkę na głowę Mateusza Wdowiaka, jego strzał zdołał jeszcze obronić golkiper gospodarzy ale wobec dobitki Bartosza Nowaka był bezradny. Jeszcze przed przerwą mogło być po meczu ale strzał głową Zorana Arsenicia fenomenalnie wybronił Dusan Kuciak
Trzecią bramkę częstochowianie strzelili za to po zmianie stron. I to niemal tuż po wznowieniu gry. Stały fragment gry, w polu karnym dobrze ustawiony Wdowiak, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki gospodarzy. Chociaż po trzeciej bramce Raków nieco spowolnił swoje ofensywne zapędy to goście mogli wygrać znacznie wyżej.
Więcej bramek jednak nie padło i 3 punkty pojechały pod Jasną Górę.
Lechia Gdańsk - Raków Częstochowa 0:3 (0:2)
Kun 6', Nowak 21', Wdowiak 47'
Raków: Kovačević - Tudor (83. Długosz), Arsenić, Svarnas, Sorescu (67. Petrášek), Papanikolaou, Kochergin (79. Lederman), Kun, Wdowiak (67. Szelągowski), Nowak, Piasecki (46. Gutkovskis)
Lechia: Kuciak - Pietrzak, Castegren (69. Stec), Kubicki, Gajos, Clemens (46. Conrado), Nalepa, Flavio (60. Zwoliński), Kałuziński (46. Terrazzino), Abu Hanna, Durmus (83. Sezonienko)
Żółte kartki: Castegren - Papanikolaou, Tudor
Autor: Piotr Muszalski/pm/