Kandydat Republikanów Donald Trump zdobył wymaganą liczbę głosów elektorskich. Do zdobycia prezydentury w Stanach Zjednoczonych potrzeba 270 głosów elektorskich.
Kandydat Republikanów wygrał wybory w trzech kluczowych stanach wahających się, w tym w najcenniejszej Pensylwanii. Do zdobycia 270 głosów w Kolegium Elektorskim brakuje mu zaledwie kilku głosów. Donald Trump przemawiając do swoich zwolenników, zgromadzonych w centrum konferencyjnym w West Palm Beach, ogłosił się już zwycięzcą, dziękował swoim wyborcom za poparcie i obiecywał lepszą Amerykę.
— Razem możemy sprawić, że Ameryka znowu będzie wspaniała dla wszystkich Amerykanów — mówił Trump. — Dziękuję wam i nie zawiodę was. Ameryka będzie lepsza, bogatsza, bardziej bezpieczna i silniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej.
Wyborcy Trumpa nie kryją radości.
— Nasz kraj będzie wreszcie bezpieczny, odzyskamy go, nasza gospodarka się poprawi, moje wnuki będą miały lepszą edukację. Jestem zachwycona. Demokracja wróciła do Stanów Zjednoczonych. — powiedziała specjalnej wysłanniczce Polskiego Radia jedna ze zwolenniczek Trumpa.
— Nie mógłbym być szczęśliwszy. Zasługujemy na to jako Amerykanie. On wie co robi i robi to dobre. To dobry człowiek — powiedział inny zwolennik milionera.
Oprócz zwycięstwa w wyborach prezydenckich Republikanie zdobyli także większość Senacie i prawdopodobnie w Izbie Reprezentantów.
Donald Trump, który wystąpił publicznie w środę jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznych wyników wyborów prezydenckich w USA, powiedział, że chce podziękować narodowi za wybranie go na szefa państwa. Oznajmił, że Bóg nie bez przyczyny ocalił go w lipcu podczas zamachu w Pensylwanii.
— Zapieczętujemy granice Ameryki — powiedział Trump i dodał, że wyrzuceni migranci będą mogli wrócić do USA tylko legalnie.
Do Ameryki nadchodzą gratulacje od przywódców państw i polityków z całego świata.
Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA, jako pierwszy pospieszył z gratulacjami premier Węgier Viktor Orban. Później wpisy na portalu X opublikowali prezydent Francji Emmanuel Macron i sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Szef węgierskiego rządu napisał, że zwycięstwo Donalda Trumpa było bardzo potrzebne światu. Viktor Orban, z racji węgierskiej prezydencji, jutro będzie gospodarzem nieformalnego, unijnego szczytu w Budapeszcie. Według dyplomatów i urzędników, szykuje on niespodziankę i łączenie wideo z Donaldem Trumpem.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała na portalu X, że „Unia i USA to coś więcej niż tylko sojusznicy. Łączy nas prawdziwe partnerstwo, jednoczące 800 milionów obywateli”. Dodała, że konieczna jest silna współpraca transatlantycka z korzyścią dla obywateli po obu stronach Atlantyku.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zapewnił, że jest gotowy do współpracy z nowym prezydentem USA – jak napisał – ze wzajemnym szacunkiem i ambicją.
Sekretarz generalny NATO z kolei podkreślił, że przywództwo Donalda Trumpa będzie kluczowe dla utrzymania siły Sojuszu. Wyraził nadzieję na udaną współpracę. Akurat Mark Rutte jest jednym z niewielu europejskich polityków, który jako premier Holandii dobrze dogadywał się z Trumpem, kiedy ten był prezydentem USA. Także brytyjski premier Keir Starmer pogratulował Donaldowi Trumpowi "historycznego zwycięstwa w wyborach", dodając, że szczególne stosunki między Wielką Brytanią a USA "będą nadal prosperować". "Jako najbliższy sojusznik stoimy ramię w ramię w obronie naszych wspólnych wartości, jakimi są wolność, demokracja i przedsiębiorczość. Wiem, że szczególne stosunki Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych będą nadal pomyślne po obu stronach" - napisał.
Premier Holandii Dick Schoof napisał z kolei, że nie może się doczekać "ścisłej współpracy między USA a Holandią". Benjamin Netanjahu nazwał Donalda Trumpa przyjacielem i napisał o wielkim sojuszu Izraela i Stanów Zjednoczonych.
"Twój historyczny powrót do Białego Domu oferuje nowy początek dla Ameryki i potężne ponowne zaangażowanie w wielki sojusz Izraela i Ameryki" – napisał szef izraelskiego rządu na platformie X.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pogratulował Donaldowi Trumpowi, jak się wyraził, imponującego zwycięstwa wyborczego. Stwierdził, że Ukraina z niecierpliwością czeka na erę silnych Stanów Zjednoczonych pod zdecydowanym przywództwem DonaldaTrumpa. „Doceniam zaangażowanie prezydenta Trumpa w podejście „pokoju przez siłę” w sprawach globalnych. To jest właśnie zasada, która może praktycznie przybliżyć sprawiedliwy pokój na Ukrainie. Mam nadzieję, że wcielimy ją w życie razem” - napisał Zełenski na portalu X. Dodał też, że Ukraina jest zainteresowana rozwijaniem korzystnej dla obu stron współpracy politycznej i gospodarczej.
„Naszym wspólnym celem jest zapewnienie, aby relacje pomiędzy naszymi krajami pozostały na najwyższym poziomie, niezależnie od zmian w administracji, i że będziemy je nadal rozwijać dla dobra naszych obywateli” - napisał czeski premier Petr Fiala w mediach społecznościowych.
Prezydent Słowacji Peter Pellegrini zaznaczył, że Stany Zjednoczone oraz Słowację łączą wartości takie, jak wolność i demokracja. „Słowacja pozostaje godnym zaufania i odpowiedzialnym sojusznikiem w Sojuszu Północnoatlantyckim. Wierzę, że nasza współpraca będzie kontynuowana oraz że relacje pomiędzy USA i Słowacją, a także całą Europą, będą nadal rozwijać się w pozytywnym kierunku” - napisał Peter Pellegrini w oświadczeniu przesłanym mediom.
Premier Indii Narendra Modi pogratulował Donaldowi Trumpowi "historycznego zwycięstwa wyborczego", dodając, że nie może się doczekać współpracy. "Najserdeczniejsze gratulacje, mój przyjacielu, z okazji historycznego zwycięstwa w wyborach" - napisał w mediach społecznościowych. "Korzystając z sukcesów poprzedniej kadencji, nie mogę się doczekać odnowienia naszej współpracy" - dodał Narendra Modi.
/IAR/rs/