Jest szansa na porozumienie między stroną rządową a związkowcami – poinformował po trwającym blisko 15 godzin spotkaniu roboczym Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Kolorz nie zdradza jednak szczegółów ustaleń, tłumacząc, że te zostaną przedstawione w momencie podpisania porozumienia. Dominik Kolorz zaznacza, że rozmowy były prowadzone na bardzo wysokim, merytorycznym poziomie.
Także Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa jest dobrej myśli, że konflikt na linii rząd–górnicy da się szybko roziwązać.
Żadna ze stron nie chciała powiedzieć, jaka przyszłość czeka 4 kopalnie, które rząd przeznaczył do likwidacji, ani zatrudnionych w nich górników.
Szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik pytany o rozmowy odpowiedział krótko.
Także Bogusław Ziętek z Sierpnia 80 jest optymistą.
Premier Ewa Kopacz jest już w Katowicach. Najprawdopodobniej trwa już podpisywanie porozumienia ze związkami górniczymi. Poinformowała o tym kancelaria premier. Już wcześniej związkowcy zapowiadali, że stanowiska stron zbliżyły się. To ma kończyć strajki w regionie.
Protesty w regionie trwały od 8 stycznia. Przyłączyły się do nich wszystkie kopalnie Kompanii Węglowej a także zakłady należące do Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Solidarność ogłosiła nawet pogotowie strajkowe w całym kraju. Związkowcy przeprowadzili kilka manifestacji w Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Gliwicach czy Zabrzu. Blokowali też drogi w regionie.
Tymczasem ponad 2200 górników protestuje w 20 zakładach na Śląsku – podają służby kryzysowe wojewody śląskiego. Około 600 górników pozostaje pod ziemią, 1600 na powierzchni.
W kopalni prowadzony jest protest głodowy przez 5 pracowników.
Autorzy: Joanna Opas, Łukasz Kałuża
