33-latek, który podpalił sklep z dopalaczami w Katowicach usłyszał zarzut zniszczenia mienia.
Do zdarzenia doszło wczoraj rano. 33-latek obrzucił budynek butelkami z łatwopalną substancją i podłożył ogień. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator.
Sklep jest znany policji i mieszkańcom od wielu lat. Kilkaset podpisów zebrali mieszkańcy okolicy pod petycją w sprawie likwidacji sklepu. Właściciel kamienicy w ostatnich dniach wypowiedział umowę najmu osobom, które sprzedawały tam narkotyki. Ostatecznie sklep ma przestać działać z końcem września.
Autor: Łukasz Kałuża /rs/