Piłkarze Zagłębia Sosnowiec chyba zbyt wcześniej uwierzyli w wygraną. Po pierwszej połowie prowadzili z GKS Bełchatów 1:0, ale w drugiej to gospodarze odwrócili losy spotkania i wygrali 2:1.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Dominika Sulikowskiego z Gdańska zaskoczył trener Krzysztof Dębek. Na ławce rezerwowych usiadł kapitan zespołu Szymon Pawłowski. Brak lidera nie wpłynął znacząco na postawę gości w pierwszych minutach meczu. Już w dziesiątej minucie dośrodkował Mateusz Szwed, jego centre przeciął obrońca GKS Mariusz Magiera, czym zaskoczył swojego bramkarza. Chociaż sosnowiczanie prowadzili to lepiej prezentowali się podopieczni Marcina Węglewskiego. Był słupek, potem poprzeczka, a na domiar złego sędzia nie uznał bramki dla gospodarzy, która wg wielu obserwatorów została strzelona prawidłowo. Po pierwszej połowie Zagłębie mogło być zadowolone z wyniku.
Druga połowa to już 45 minut bełchatowian. Najpierw w 68. minucie Paweł Czajkowski uprzedził obrońców gości i nie dał szans Kacprowi Chorążce. Już 10. minut póżniej piłkarze GKS wyszli na prowadzenie. W polu karnym został sfaulowany Bartosz Biel, a jedenastkę skutecznie wykonał Adrian Małachowski. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Zagłębie Sosnowiec straciło wielką szansę, aby po tej kolejce awansować do pierwszej szóstki. Natomiast bełchatowianie dzięki wygranej wydostali się ze strefy spadkowej.
GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:1)
Bramki: Paweł Czajkowski 67, Adrian Małachowski 78 (k) - Mariusz Magiera 10 (s)
GKS Bełchatów: Lenarcik - Sierczyński, Szymorek, Grolik, Magiera - Thiakane, Golański (60' Koziara), Czajkowski, Małachowski (84' M. Grzelak), Biel - Winsztal (74' Zdybowicz)l, Trener: Marcin Węglewski.
Zagłębie: Chorążka - Beneta, R. Grzelak, Radkowski, Słomka - Szwed (78' Nawotka), Babiarz, Karbowy, Mularczyk (57' Hołota), Małecki - Piasecki (65' Rubio). Trener: Krzysztof Dębek.
Autor: Piotr Muszalski/pm/