Pierwsza tercja nie zapowiadała takiego rozwoju spraw, ale w dwóch kolejnych jastrzębianie nie dali mistrzom żadnych szans. Dzięki zwycięstwu hokeiści JKH awansowali na fotel lidera PHL.
Do spotkania oba zespoły przystąpiły z ofensywnym nastawieniem. Na Stadionie Zimowym w pierwszej tercji trwała najprawdziwsza wymiana ciosów. Już w 22. sekundzie jastrzębianie objęli prowadzenie. Strzelał Roman Rác, a krążek strącił Radosław Sawicki myląc Johna Murraya. Goście krótko cieszyli się z dobrego wyniku. Już w 3. minucie do wyrównania doprowadził Jean Dupuy. Gospodarze poszli za ciosem i niespełna dwie minuty później po kontrze i strzale Mateusza Gościńskiego wyszli na prowadzenie. Goście mogli mieć do siebie duże pretensje gdyż chwilę przed utratą bramki nie wykorzystali gry w przewadze. Jednak gol na jastrzębian podziałał jak przysłowiowa płachta na byka. Aktywny tego popołudnia Roman Rác wyrównał, a niespełna 30 sekund później goście wyszli na prowadzenie. Marek Hovorka nie dał szans golkiperowi tyszan i na tablicy wyświetlił się wynik 2:3, a dodać warto, że jastrzębianie mieli jeszcze sytuacje na podwyższenie prowadzenia w tej tercji.
Wydawało się, że będzie to bardzo wyrównane spotkanie, ale w drugiej tercji goście znacznie poprawili swoją grę pod własną bramką, co znacznie utrudniało ataki miejscowych. Szczelna defensywa plus kilka świetnych interwencji Patrika Nechvatala nakręciło gości. Najpierw ukłuli w 26. minucie gdzie niezawodny w tym starciu Roman Rác dobił strzał kolegi. Następnie Martin Kasperlik wykorzystał podanie Romana Ráca i druga tercja zakończyła się prowadzeniem podopiecznych Roberta Kalabera 2:0, a w meczu 5:2!
Tyszanie nie chcieli pozwolić gościom na pogrom na własnej tafli. Od razu rzucili się na przeciwników, ale ci świetnie wypełniali zadania w strefie obronnej. Jastrzębianie w ostatniej odsłonie skupili się na utrzymaniu korzystnego rezultatu, ale nie zapominali o kontrach. Podopieczni Krzysztofa Majkowskiego mieli jeszcze swoje szanse w grze w przewadze, ale ich nie wykorzystali. Goście dobili gospodarzy bramkami Hovorki i Dominika Jarosza.
Wynik 2:7 robi wrażenie, tym bardziej, że oznacza iż JKH GKS Jastrzębie został nowym liderem PHL, ale odnosząc 10 - te zwycięstwo z rzędu podopieczni Roberta Kalabera udowodnili, że obecnie są najlepszą drużyną ligi. Na zwycięstwo na Stadionie Zimowym w Tychach czekali 5 i pół roku.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2:7 (2:3, 0:2, 0:2)
0:1 Radosław Sawicki - Martin Kasperlík (00:22)
1:1 Jean Dupuy - Jarosław Rzeszutko, Patryk Kogut (02:18)
2:1 Mateusz Gościński, Michael Cichy (05:04, 4/5)
2:2 Roman Rác (10:50)
2:3 Marek Hovorka - Zackary Phillips (11:14)
2:4 Roman Rác - Kasperlik, Sawicki (25:04)
2:5 Martin Kasperlík - Roman Rác (30:19)
2:6 Marek Hovorka (59:02, 5/3)
2:7 Dominik Jarosz - Radosław Nalewajka, Marcin Horzelski (59:50, 4/3)
Minuty karne: 36-6 (w tym po 10 minut za rzucenie na bandę dla Bizackiego i Mroczkowskiego)
Strzały: 33-42
GKS: Murray (Lewartowski n/g) – Havlík, Kotlorz; Gościński, Komorski (2), Wronka (2) – Seed, Bizacki (12); Dupuy, Reszutko, Marzec – Ciura, Pociecha (2); Szczechura (2), Cichy, Mroczkowski (14) – Krzyżek, Kogut; Witecki, Galant, Jeziorski (2). Trener: Krzysztof Majkowski.
JKH GKS: Nechvátal (Marek n/g) – Bryk, Górny; Sawicki, Rác, Kasperlík – Kostek, Klimíček (4); Wróbel, Hovorka (2), Phillips – Jass, Horzelski; R. Nalewajka, Wałęga, Paś – Gimiński, Michałowski; Pelaczyk, Jarosz, Ł. Nalewajka. Trener: Róbert Kaláber.
Autor: Piotr Muszalski/pm/