W Jastrzębiu - Zdroju niespodzianki nie było. Gospodarze ograli MKS Będzin. Gości było stać tylko na wygranie jednego seta.
W zaległym spotkaniu spotkały się drużyny z naszego regionu. Jastrzębianie mieli za sobą prawie miesięczną przerwę, wrócili do gry w niedzielę i przegrali w hitowym starciu z ZAKSĄ. Będzinianie natomiast to od dawna czerwona latarnia ligi. MKS wygrał tylko 2 z 15. meczów. I tą różnicę poziomów było widać już w pierwszym secie. Gospodarze, w dużej mierze za sprawą zagrywek Jakuba Buckiego, prowadzili 8:1. Goście nie mieli recepty na tak funkcjonujący zespół, do tego popełniali dużo błędów przy własnej zagrywce, a to była woda na młyn dla miejscowych. Przewagi 17:10 Pomarańczowi nie wypuścili już do końca seta, wygrywając go ostatecznie do 17.
Drugi set był już bardziej wyrównany. Nadal w szeregach Jastrzębskiego świetnie prezentował się Bucki, ale i goście nie odpuszczali. Po kilkunastu minutach było 10:10, wymianę ciosów na moment wygrali przyjezdni, bo przy stanie 14:15 trener Luke Reynolds wziął czas. Walka nadal była na styku. Będzinianie w decydującej fazie seta wyszli na prowadzenie 21:19. Gospodarze robili co mogli by doprowadzić przy setbolu dla MKS - u do gry na przewagi, ale indywidualny błąd dał zwycięstwo w secie gościom i remis w rywalizacji.
W trzecią partię lepiej weszli Pomarańczowi. Szybko wypracowali sobie dwupunktową przewagę. 10:8, potem 16:14, Jastrzębski Węgiel powoli zmierzał do wygrania drugiego seta. Kiedy ten już był praktycznie ich, podopieczni Jakuba Bednaruka obronili trzy piłki setowe, ale koniec końców musieli uznać wyższość gospodarzy. Tak samo jak w czwartej partii, która okazała się decydującą. Czwarty set był już dominacją miejscowych. Zapały będzińskich siatkarzy szybko były gaszone przez jastrzębian. O tym kto był górą niech poświadczy wynik 25:14.
- Dobrze się z tym czuję, wiem że potrafię zagrywać, a tutaj fajnie to wyszło, że pierwszego seta sobie praktycznie ustawiliśmy tą sytuacją całą - mówił o swoim serwisie Jakub Bucki. Jeden z bohaterów tego spotkania dodał - Jakieś ślady po tym wirusie zostały i po tej całej sytuacji którą przechodziliśmy, ale myślę że się trochę uśpiliśmy tym początkiem i myśleliśmy że możemy coś wygrać nie na takim maksimum, ale spuszczając trochę z tonu, ale okazało się że Będzin tą sytuację wykorzystał i wygrał seta. Ale bardzo się cieszę, że zdobyliśmy trzy punkty przede wszystkim.
Jastrzębski Węgiel dzięki zwycięstwu awansował na 3. miejsce w tabeli PlusLigi.
Jastrzębski Węgiel – MKS Będzin 3:1 (25:17, 23:25, 25:23, 25:14)
Jastrzębski Węgiel: Bucki, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Louati, Szymura, Biniek (libero) oraz Szalacha, Popiwczak (libero), Gierżot.
MKS Będzin: Faryna, Thiago, Kalembka, Schmidt, Sobański, Ademar, Gregorowicz (libero) oraz Teklak, Bobrowski, Godlewski, Haduch (libero), Ratajczak.
Autor: Piotr Muszalski/pm/